Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Marlena Borawska 22.11.2011

Rząd szuka oszczędności w kieszeniach "pracujących biedaków"

Patryk Jaki (Solidarna Polska): Jak rząd Donalda Tuska chce oszczędzać, to niech zacznie od siebie.
Rząd szuka oszczędności w kieszeniach pracujących biedaków(fot. PAP/Leszek Szymański)

W debacie na temat premiera Donalda Tuska polityk z ruchu Solidarna Polska zauważył, że podczas pracy rządu w administracji publicznej zatrudniono ponad sto tysięcy nowych pracowników. – Nie jestem pewien, że działania rządu przyniosą takie oszczędności, o jakich mówi Donald Tusk, ponieważ wzrost akcyzy może spowodować spadek zakupu benzyny – dodał Jaki.

>>>22 obietnice Tuska. Zobacz, czy dotkną cię zmiany

Poseł Platformy Obywatelskiej Marcin Święcicki tłumaczył, że działania rządu mają uchronić Polskę przed kryzysem. – Podejmujemy działania, gdyż widzimy, co dzieje się w innych krajach, jak kończy się życie ponad stan – wyjaśniał Święcicki. – Nie można żyć na kredyt. Kroki, które podejmuje premier, czyli likwidacja przywilejów emerytalnych, jednolite zasady dla wszystkich, mają uchronić nas przed kryzysem – dodał. Polityk przekonywał, że jeśli nie przedłuży się wieku emerytalnego, to za dziesięć lat nie będzie komu pracować na emerytury dzisiaj pracujących. Jeśli zaś chodzi o osoby po 50. roku życia, które nie mogą znaleźć zatrudnienia, gość Jedynki uważa, że odpowiedzią na to jest deregulacja, łatwiejsze zakładanie przedsiębiorstw, zmniejszenie biurokracji i obciążeń.

>>>Przeczytaj całą Debatę

Zdaniem Jadwigi Wiśniewskiej z Prawa i Sprawiedliwości rząd szuka oszczędności w kieszeniach obywateli, pomijając swoje. – Solidarnie walczyć z kryzysem mają obywatele. Natomiast rząd po swojej stronie nie przedstawia oszczędności. Chce oszczędzać, ale te oszczędności mają ponosić obywatele. Poprzez wzrost podatków, akcyzy, poprzez wzrost składki rentowej – stwierdziła posłanka. Jej zdaniem podwyższenie składki rentowej zwiększy bezrobocie i spowoduje zmniejszenie inwestycji. – Do wyborów byliśmy zieloną wyspą, a po wyborach minister Rostowski przedstawia trzy wersje budżetu. Czyżby nie wiedział, jaki jest stan finansów publicznych? – pytała Wiśniewska.

Tymczasem frustracja Polaków rośnie. Widać to zwłaszcza na stacjach benzynowych. – Ceny paliwa mamy już dość wysokie i zbliżają się do niebezpiecznej granicy – stwierdził Mieczysław Kasprzak (PSL).

Zdaniem Tadeusza Iwińskiego z SLD, jak i Bartłomieja Bodio z Ruchu Palikota Donald Tusk nie ma pomysłu na trudne czasy. – Być może Europa żyje ponad stan. Może taka sytuacja miała miejsce w Grecji czy Hiszpanii, ale nie w Polsce – stwierdził Bodio. Zauważył, że w Polsce 15 proc. stanowią tzw. pracujący biedacy, którzy mają mieszkania i pracę, ale zadłużają się w celu przetrwania do następnej wypłaty. – W sąsiednich Czechach takich osób jest zaledwie 3 proc. – podkreślił polityk.

Natomiast Iwiński stwierdził, że rząd nie ma pomysłu na zmniejszanie poważnych dysproporcji wewnątrz społeczeństwa polskiego i chroni bogatych.

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.

(mb)