- Aromamarketing bazuje na naszych najlepszych wspomnieniach, które zbieramy przez całe życie - mówi Monika Kaleta, perfumiarz. Prace nad zapachem przeznaczonym dla konkretnego miejsca zaczyna się od poznania asortymentu, wieku i upodobań klientów, miejsca. Najpierw powstaje ogólna koncepcja, potem do dzieła przystępuje perfumiarz. Popularne są zapachy świeżo ściętej trawy, choinki, cynamonu czy zasypki dla niemowląt. Jeden z salonów fryzjerskich zamówił zapach nowego luksusowego samochodu, czyli świeżej skóry z domieszkami. - Klientom się bardzo podoba, ale rzadko kiedy potrafią go zidentyfikować - mówi Monika Kaleta. Tłumaczy, że odpowiednio komponując zapach, jest w stanie "zmusić" klienta do dokonania zakupów.
Jak twierdzi Aleksandra Potrykus z firmy zajmującej się marketingiem sensorycznym, czyli nie tylko oprawą zapachową, ale także muzyczną czy kolorystyczną, dzięki takim zabiegom sprzedaż może wzrosnąć o 18 procent. Rzadko jednak zdajemy sobie sprawę, że to zapach na nas podziałał, że poczuliśmy "nieodparty impuls", by sięgnąć do portfela.
- Marketing nie jest manipulacją, tylko formą starania się o klienta - przekonuje Portykus. Jej zdaniem to dobrze, że ta nowinka dotarła już do Polski.
Rozmawiała Maja Bobrowska.
(lu)