Mówi Adam Johaniuk z PKO TFI.
Adam Johaniuk: Najpopularniejszymi jeszcze są w dalszym ciągu fundusze, które inwestują na zachód od Odry, ale coraz częściej pojawiają się inwestycje w walory emitowane w krajach bric , tzn. Rosja, Chiny, Indie i Ameryka Południowa.
Bo te kraje są postrzegane przez inwestorów jako najszybciej rozwijające się. Te gospodarki mają największy potencjał wzrostu, ale w funduszach inwestujących za granicą pojawia się już ryzyko kursowe i o nim należy pamiętać.
Adam Johaniuk: Ponieważ jeżeli inwestujemy w walory emitowane w innej walucie niż polski złoty, to inwestycja jest obarczona także ryzykiem kursowym. Warto sprawdzić czy fundusz stosuje zabezpieczenie, ponieważ są metody zabezpieczenia chociażby instrumentami pochodnymi tego ryzyka kursowego. W momencie kiedy dokonuje się inwestycji w tego typu fundusz warto sprawdzić, zapytać doradcę czy tego typu zabezpieczenia są wykonywane.
A dzisiaj coraz więcej osób dywersyfikuje swój portfel oszczędności tak, aby część pieniędzy była inwestowana na rynkach zagranicznych. W ubiegłym roku wyniki funduszy zagranicznych były bardzo zróżnicowane - zauważa Katarzyna Siwek analityk rynku finansowego.
Katarzyna Siwek: Od zera czy nawet minimalnych strat do blisko 100 procent wzrostu w skali roku , zwłaszcza jeśli chodzi o fundusze, które inwestują w nowej Europie czy w region Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, Turcja - to są te regiony, które przyniosły wysokie stopy zwrotu - w skrajnym przypadku pozwoliło to podwoić zainwestowany kapitał.
Pod warunkiem jednak, że inwestycji dokonał w odpowiednim momencie, na początku ubiegłego roku. Jeśli pieniądze zostały zainwestowane wcześniej to na razie może się tylko cieszyć z minimalizacji strat.