Przedsiębiorcy często stoją przed dylematem. Co kupić - auto firmowe, czy auto prywatne i wykorzystywać je do działalności gospodarczej?
- W tych przypadkach koszty układają się różnie, więc trzeba dobrze policzyć, co nam się opłaca - mówi Joanna Szlęzak-Matusewicz z firmy Taxcar.
Kupując samochód firmowy, który będzie środkiem trwałym zaliczymy do kosztów odpisy amortyzacyjne w całości, tzn. przy założeniu, że nie będzie to samochód zbyt drogi, czyli jego wartość nie przekracza 20 tysięcy euro. Do kosztów zaliczymy też koszty eksploatacji i koszty, związane z utrzymaniem takiego samochodu - paliwo, remonty, ubezpieczenie, przeglądy. Tu nie ma żadnych limitów.
W przypadku samochodu prywatnego, wykorzystywanego do działalności gospodarczej, można odliczyć wydatki na jego eksploatację, ale jedynie do wysokości tzw. kilometrówki, czyli sumy wynikającej z liczby przejechanych kilometrów i stawki, publikowanej przez ministerstwo finansów. Jeżeli wydatki przekroczą kilometrówkę (np. potrzebna była kosztowna naprawa), to nie będzie można ich zaliczyć do wydatków firmy.
- Kupując samochód, należy więc kupić samochód tańszy i zastanowić się, jak można zarobić na podatku - radzi ekspert. Bo im wyższy koszt, tym niższa podstawa opodatkowania i niższy podatek.
Przy sprzedaży samochodu firmowego trzeba będzie zapłacić podatek, bo przychód z jego sprzedaży jest dochodem firmy. W przypadku samochodu prywatnego, używanego w firmie, takiego podatku nie trzeba płacić, chyba, że auto jest sprzedawane przed upływem pół roku od kupna.
Z Joanną Szlęzak-Matusewicz rozmawiała Sylwia Zadrożna.
(ag)