Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 28.09.2011

Bezpłatne studia to fikcja

Tylko za niektóre czynności uczelnie nie mogą pobierać opłat od studentów. Wszystko inne to kwestia ich sprytu.
Bezpłatne studia to fikcja(fot. sxc.hu)

Kilka złotych za wydanie legitymacji studenckiej, kilkadziesiąt za przepisanie przedmiotu, kilkaset za obowiązkowe wyjazdy, kilka tysięcy za przedłużenie studiów – to tylko niektóre koszty, które musi ponieść 800 tysięcy studentów uczących się na państwowych uczelniach. Teoretycznie – uczelniach darmowych. Ale takie darmowe studia to fikcja. Od stycznia studentów czekają następne zmiany.

– Tak naprawdę pojęcie bezpłatnych studiów stacjonarnych stało się wydmuszką – mówi w Jedynce ("Gospodarka dla każdego") Marcin Chałupka, ekspert prawa szkolnictwa wyższego. Podkreśla, że ustawa o szkolnictwie wyższym precyzuje, za jakie czynności uczelnie nie mogą pobierać opłat, np. za czynności techniczne typu rejestracja czy egzaminy poprawkowe. Chociaż na studiach stacjonarnych mogą pojawić się opłaty za powtarzanie zajęć z powodu niezadowalających wyników. Zdaniem eksperta są to opłaty rzędu kilkuset złotych. Od przyszłego roku uczelnie będą mogły żądać opłaty za zajęcia nieobjęte bezpłatnym limitem gwarantowanym ustawą.

Wkrótce też zniknie możliwość bezpłatnej nauki na drugim kierunku studiów. Taką możliwość będą mieli jedynie najlepsi studenci.

Rozmawiała Justyna Golonko.

(ag)