Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Michał Karpa 04.06.2013

Antoni Marianowicz: nonsensista spod portretu Brzechwy

Takich twórców jak on Stanisław Barańczak nazywał najśmieszniejszymi poetami metafizycznymi. 3 czerwca minęła 10. rocznica śmierci Antoniego Marianowicza.
Antoni MarianowiczAntoni MarianowiczPAP/Andrzej Rybczyński
Posłuchaj
  • Antoniego Marianowicza wspominają przyjaciele i współpracownicy (Notatnik Dwójki)
Czytaj także

Kim był Antoni Marianowicz? Właściwie nazywał się Kazimierz Jerzy Berman i pochodził z żydowskiej rodziny. Maturę zdał na tajnych kompletach w warszawskim getcie, tam na kursach prowadzonych przez adwokata Mieczysława Ettingera studiował również prawo. Po wojnie był korespondentem PAP, dyplomatą i wieloletnim współpracownikiem tygodnika "Szpilki”. W drugiej połowie lat 70. został wiceprzewodniczącym ZAiKS, a od 1996 roku aż do śmierci w 2003 pełnił funkcję prezesa związku.

Znał kilka języków, przetłumaczył lub przystosował na scenę ok. 45 utworów. Przez wiele lat współpracował z Januszem Minkiewiczem, z którym pisali szopki i musicale dla teatrów muzycznych. W swej pracy nie zapominał również o dzieciach. To on jako pierwszy przełożył na język polski „Alicję w krainie czarów” Lewisa Carrolla. Lwią część twórczości Marianowicza stanowią jednak teksty satyryczne – wiersze, utwory estradowe, opowiadania. – To był multiinstrumentalista w gatunku ludzi, których Stanisław Barańczak nazywał nonsensistami, czyli najśmieszniejszymi poetami metafizycznymi – mówiła w Dwójce Hanna Baltyn-Karpińska , krytyczka literacka i teatralna, która przeprowadziła z Marianowiczem wywiad-rzekę „Życie surowo wzbronione”.

W wielotomowym słowniku biobibliograficznym znaleźć można około stu publikacji książkowych Antoniego Marianowicza. Tę listę uzupełnić trzeba o mniejsze formy drukowane np. na łamach prasy. Na tym jednak nie kończą się zainteresowania twórcy, przez znajomych nazywanego Kaziem. – Był on jednym z najlepszych znawców musicalu amerykańskiego. Jeździł do Nowego Jorku, skąd przywoził ogromną bibliotekę. Sama pożyczałam od niego wiele książek – opowiadała Hanna Baltyn-Karpińska.

Antoniego Marianowicza wspominali również pracownicy ZAiKS. – Był admiratorem Jana Brzechwy. Jego portret wisiał w gabinecie prezesa – mówiła w "Notatniku Dwójki" Elżbieta Bryła-Krukowska , zaznaczając, że Marianowicz traktował Brzechwę nie tylko jako mistrza pióra, ale i wzór do naśladowania jeśli chodzi o piastowanie funkcji prezesa ZAiKS. Marianowicz przychodził do siedziby związku codziennie i punktualnie, przyjmował mnóstwo ludzi. – Jako pierwszy doprowadził do symbiozy twórców i pracowników – przekonuje Elżbieta Bryła-Krukowska.

Z kolei Edward Pałłasz – będący zastępcą Marianowicza – zwracał uwagę na fakt, że zdyskontował on nie tylko swoje doświadczenie i znajomość prawa autorskiego, ale także dostosował ZAiKS do wymagań nowych, demokratycznych czasów.

Zapraszamy do wysłuchania fragmentów audycji, którą przygotowała Iwona Malinowska.