"Orkiestry dęte" stały się jej znakiem firmowym. Z tego powodu jest jej przykro, bo ma trochę wyższe aspiracje i nie chciałaby zapisać się w pamięci, jako osoba śpiewająca "Orkiestry dęte". Ma w repertuarze trochę lepszych piosenek. A to nie jest ani nadzwyczajny tekst, ani nadzwyczajna muzyka.
Piosenka trafiła w jej ręce trochę przypadkiem. Halina Kunicka wspomina, że w pewnym okresie wraz z Lucjanem Kydryńskim zrobili kilka programów muzycznych do stołecznej Sali Kongresowej. Do któregoś z tych programów Jan Tadeusz Stanisławski i Urszula Rzeczkowska przynieśli piosenkę. Ona tę piosenkę zaśpiewała, utwór się spodobał, potem zaśpiewała go na festiwalu w Sopocie.
Bez tajemnic - Andrzej Piaseczny, Beata Kozidrak, Jacek Cygan, Drupi o sobie >>>
Jako pierwsza Polka otrzymała wówczas nagrodę publiczności. Koncertów słuchali Japończycy i tak im spodobała się piosenka, że artystkę zaprosili na festiwal do Tokio. Tam śpiewała "Orkiestry dęte", a wtórowała jej japońska publiczność. - Japońska publiczność śpiewała to "pa, pa, pa". To było bardzo zabawne - mówi piosenkarka.
Obecnie Halina Kunicka nie śpiewa już tej piosenki podczas recitali. Zamiast niej śpiewa utwór publiczność.
Jak poznała swego przyszłego męża Lucjana Kydryńskiego? Dlaczego śpiewała zagraniczne przeboje po polsku? Jak doszło do tego, że wraz z Lucjanem Kydryńskim zaśpiewali na festiwalul w Opolu? Zapraszamy do wysłuchania wszystkich fragmentów rozmowy, w których opowiadała także o swojej muzykalnej rodzinie!
Z Haliną Kunicką rozmawia Maria Szabłowska. Kolejne części wywiadu prezentujemy 1 i 2 lutego w cyklu radiowej Jedynki "Bez tajemnic" przez całą sobotę (co godzinę od 11.55 do 20.55) i niedzielę (od 10.55 do 20.55). Zapraszamy!
(ag)