- Koledzy mówią, że zazdroszczą mi wieku. Mówią, że nie muszę się już ścigać, ale tak naprawdę odpowiedzialność jest teraz większa. Obawa przed kompromitacją także, a wstyd po nieudanym koncercie na pewno bardziej dolegliwy niż kiedyś, kiedy zapominało się o tym natychmiast. Teraz takie bardzo nieudane koncerty bolą i się śnią - mówi Włodzimierz Nahorny.
Pytany o słynny utwór "Jej portret", do którego skomponował muzykę, rozmówca Joanny Fajkowskiej zdradza, że był moment, kiedy bardzo nie lubił go grać. - Unikałem go jak ognia. Jeżeli wymuszany była jako bis, grałem coś innego i udawałem, że nie wiem o co chodzi. To minęło. Już mi nie przeszkadza - zaznacza.
Jak wyglądało dzieciństwo Włodzimierza Nahornego? Dlaczego i przed kim musiał bronić stojącego w rodzinnym domu pianina? Skąd jego miłość do kotów? Dlaczego uważa, że pracując na Pomorzu spłaca dług? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
***
Tytuł audycji: "Już taki jestem" w paśmie "Cztery pory roku"
Prowadzi: Jolanta Fajkowska
Gość: Włodzimierz Nahorny (muzyk jazzowy, pianista, saksofonista, flecista, kompozytor i aranżer)
Data: 8.03.2018
Godzina emisji: 9.44, 10.46, 11.44
kh/ag