Zoresław Dmytryszyn reprezentuje Front Pomocy Ukrainie. Nazwa ta pojawiła się czwartego lub piątego dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Gość Agnieszki Ciecierskiej zauważa, że mamy do czynienia z tzw. drugim frontem. - Najtrudniej jest osobom po drugiej stronie granicy. My jesteśmy w miejscu bezpiecznym, więc robimy to, co możemy na tylnym froncie. Pomagamy humanitarnie - mówi Dmytryszyn, odnosząc się do zaangażowania Ukraińców w pomoc swoim rodakom.
Ukraińcy Ukraińcom
Przedstawiciele Frontu Pomocy Ukrainie wspierają również ukraińskich żołnierzy walczących z rosyjskim okupantem. To przede wszystkim śpiwory, karimaty czy ciepła odzież. - To również konserwy dla ludzi głodujących w ostrzeliwanych domach - mówi Zoresław Dmytryszyn. Przykładem jest miasto Browary. Wśród obrońców jest trzydziestoletnia dziewczyna, która o sytuacji opowiedziała przebywającej w Polsce siostrze. - Dwadzieścia pięć osób w punkcie. Nie mają tam nic poza prostą bronią. Nie mają kamizelek kuloodpornych, śpią na swoich kurtkach - słyszymy.
Od początku w działania angażuje się również Irina. Do jej zadań należy logistyka. - Dzieciom, których nie można przetransportować do Polski, dostarczyliśmy leki. Było osiem takich miast, dotarliśmy do sześciu. Do dwóch po prostu nie dało się trafić - przekonuje. Wydostanie rodzin z chorymi dziećmi jest jednym z najpoważniejszych zadań, jakie stoją przed wolontariuszami. Bez odpowiednich medykamentów najmłodsi mogą przeżyć zaledwie kilka dni. - Zanim te leki tam pojadą, zawsze dzwonię, żeby sprawdzić, czy ta rodzina tam jeszcze jest, czy w ogóle żyją - mówi Dmytryszyn.
Obecnie szykowany jest bus, który zawiezie odpowiednie wsparcie do jednego z kijowskich szpitali. Tam leczeni są ranni z frontu. Przedsięwzięcie jest tak duże i specjalistyczne, że cała zbiórka odbywa się na podstawie specjalnie przygotowanej listy.
05:14 PR1_AAC 2022_03_16-11-45-02.mp3 Front Pomocy Ukrainie - czym jest? (Cztery pory roku/Jedynka)
Drugi front. Równie ważny, co ten pierwszy
Zoresław Dmytryszyn w Polsce mieszka już trzynaście lat. Przyznaje, że wielokrotnie zastanawiał się nad zaciągnięciem się do wojska i walką o ojczyznę z bronią w ręku. Jednocześnie ma świadomość, że bardziej pożyteczny jest w Polsce. - Zobaczyłem, ile mogę zrobić tutaj. Widzę, że mogę nawet uratować dzieci, nakarmić tutaj tysiące tych ludzi, czy skoordynować pomoc innych ludzi - przekonuje gość "Czterech pór roku". Wielu wolontariuszy zostaje na miejscu po kilkanaście godzin, ramię w ramię pomagają Polacy, Ukraińcy czy Białorusini, a możliwości pomocy wciąż przybywa. - Będziemy pomagać, ile się da, ile będziemy mieli sił - podsumowuje.
Zobacz też:
***
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadzi: Sława Bieńczycka
Materiał: Agnieszka Ciecierska
Data emisji: 16.03.2022
Godzina emisji: 11.45
mg