- Zaczęło się od klasycznych objawów cukrzycy typu pierwszego, więc miałam ogromne pragnienie, bardzo schudłam, byłam osłabiona. Wtedy trudno był rozpoznać u mnie cukrzycę i byłam leczona na co innego. Do szpitala trafiłam dopiero po kilku miesiącach – wspomina gość „Czterech pór roku”.
W cukrzycy typu pierwszego trzustka nie wydziela insuliny. – Czyli to my sami, świadomie musimy podjąć decyzję, jaką dawkę insuliny podać, żeby pokryć zapotrzebowanie organizmu. Jeśli dawka nie jest trafiona, a przecież zdarza mi się pomylić, muszę np. dostrzyknać dawkę korekcyjną – tłumaczyła ekspertka.
Edyta Wojtczak w studiu Jedynki
Czy to się da ukryć, np. w towarzystwie? – Jeśli się chce, to tak. Nawet w restauracji można zrobić sobie zastrzyka tak, żeby osoby przy naszym stole tego nie zauważyły – mówi Edyta Wojtczak.
Życie z cukrzycą to też ścisłe pilnowanie posiłków. - Mam świadomość tego, ile zjadam składników pokarmowych, bo muszę odpowiednio wyliczyć dawkę insuliny. Ale czasami można też podjadać miedzy trzema, głównymi posiłkami. Współczesna medycyna pozwala już coraz wygodniej żyć z tą chorobą, niestety to ciągle choroba – mówi gość "Czterech pór roku”.
Edyta Wojtczak zapewne jednak, że z cukrzycą można żyć normalnie, można rodzić zdrowie dzieci. – Żeby przygotować się do ciąży w cukrzycy, trzeba pół roku wczesne skontaktować się z lekarzami. W czasie samej ciąży wizyty są bardzo częste, ale można i da się. Ja jestem tego przykładem – mówiła.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy Romana Czejarka z Edytą Wojtczak.
(ei)