Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Juliusz Urbanowicz 02.10.2014

W walce z biedą potrzebna jest strategia rozwoju społecznego

W walce z biedą trzeba postawić na rozwój społeczny, a nie tylko zapewnienie przetrwania. Powinniśmy też zmierzać w kierunku społecznej gospodarki rynkowej - oceniają uczestnicy "Debaty" w Jedynce: Tomasz Sadowski, założyciel Fundacji Pomocy Wzajemnej „Barka” i prof. Zbigniew Galor, socjolog, współautor badań na temat marginesu społecznego.
Pochód osób bezdomnych, bezrobotnych i i wykluczonych (Katowice) Pochód osób bezdomnych, bezrobotnych i i wykluczonych (Katowice) PAP/ Andrzej Grygiel
Posłuchaj
  • Tomasz Sadowski, założyciel Fundacji Pomocy Wzajemnej „Barka” i prof. Zbigniew Galor, socjolog - o walce z biedą (Popołudnie z Jedynką)
Czytaj także

Cena przemian po roku 1989

Tomasz Sadowski

Społeczna cena transformacji jest wysoka i będzie jeszcze nas sporo kosztowało przystosowanie do realiów gospodarki rynkowej. Płacimy nadal cenę podnoszenia się społeczeństwa  po upadku systemu totalitarnego. To nie jest takie proste, jak się wydawało, że wystarczą wybory po upadku PRL i wszystko się zmieni szybko.

62  proc. ludzi było bez zawodu, ledwo z podstawówką, a i to często niepełną.

Ci ludzie sami się nie podniosą – z brakiem wiedzy, wykształcenia, zdolności organizacyjnych. Rząd powinien powiedzieć: skupiamy się na kapitale społecznym, który nie w pełni jest funkcjonalny, na jego rozwoju.

prof. Zbigniew Galor

Rozwój kapitału społecznego jest tym ważniejszy, że w warunkach współczesnego kapitalizmu trzeba być przygotowanym na ciągłe zmiany, nieustanne sytuacje kryzysowe.

Kapitalizm jest permanentnym kryzysem, o czym świadczą ostatnie badania ekonomistów. Myśleliśmy dotąd, że po zakończeniu kryzysu znów wracamy do stanu mlekiem i miodem płynącego. Tymczasem wracamy do recesji, bo stanem kapitału monopolistycznego, z jakim mamy do czynienia, a nie - jak sobie wyobrażamy - konkurencyjnego,  jest recesja, stagnacja.

W takich warunkach nie możemy myśleć poważnie o wyeliminowaniu biedy, możemy się natomiast starać zmniejszyć jej rozmiary.

Tomasz Sadowski

Cudownym rozwiązaniem problemu biedy nie jest też emigracja. Nie wszyscy emigranci dostaną pracę, zarobią na mieszkanie, wielu ludzi ląduje na ulicach.

W Polsce ten problem jest za mało dostrzegany, nie zaangażowaliśmy się w los przegranych, tym, którym się nie udało. „Barka” współpracuje już z Anglikami, Irlandczykami, Belgami, Holendrami, Niemcami - z inicjatywy tamtejszych samorządów. Wróciło z nami do kraju w ciągu 6 lat 7 tysięcy osób.

Systemy zabezpieczeń społecznych w krajach Europy Zachodniej działają skuteczniej niż u nas, warto się tego uczyć, podpatrywać. Bez tego nie będziemy zmierzać w kierunku społecznej gospodarki rynkowej, która jest zapisana w naszej konstytucji.

Kto jest biedny?

prof. Zbigniew Galor

Polacy uważają, że biedny jest ten, kto nie ma na czynsz i opłaty związane z mieszkaniem.

W sensie urzędowym bieda zaczyna się wtedy, gdy ktoś spełnia dochodowe kryterium pomocy społecznej – waha się ono między  stawką 542 zł w przypadku, gdy  ktoś żyje w samodzielnym gospodarstwie  oraz  kwotą 456 zł, jeśli żyje w rodzinie.

Istnieje bieda "w białych rękawiczkach", osoby biedne, nawet ekstremalnie,  ze wstydu zachowują pozory, np. maskują to ubiorem, stosują różne strategie pozorowania.

Nasze badania nad marginesem społecznym pokazują, jak subiektywne jest odczuwanie biedy: można się czuć biednym wtedy, gdy nie jest się w stanie sprostać wymogom otoczenia, środowiska – np. w szkole  rodziców dzieci nie stać na zakup gadżetów, ubrań, które mają ich rówieśnicy.

Kto pomaga biednym?

prof. Zbigniew Galor

Sąsiedzi pomagają, nawet ci, którzy też są w trudnych sytuacjach, nieczęsto robią to organizacje pozarządowe, znacznie rzadziej niż nam się na ogół wydaje.

Biedni głównie korzystają z pomocy społecznej, ale w wielu przypadkach poczucie godności nie pozwala na zwrócenie się o zasiłek.

Tomasz Sadowski

Wcześniej , po odzyskaniu wolności, istniała solidarność społeczna, spora chęć wzajemnej pomocy. Po tym, jak weszliśmy do  NATO,  w  1999 roku, duch solidarności niemal całkiem upadł. Taki jest mechanizm, tracimy zasoby takiej solidarności, gdy zaczynamy brać udział w jakichś wyścigach. W warunkach zwiększonej rywalizacji spada zdolność zrozumienia problemów społecznych.

Jak walczyć z biedą?

Tomasz Sadowski

Trzeba przesterować politykę społeczną: dajmy ludziom nie tylko szanse na przetrwanie, ale i na rozwój.

Przestarzała jest ustawa o pomocy społecznej z lat 90. ubiegłego wieku – z  jej filozofią przetrwania, która nie rozwiązuje problemów, a jedynie generuje wysokie koszty, jest wyłącznie nastawiona na wypłacanie zasiłków.

Potrzebna jest nowa ustawa, oparta na innej wizji i strategii – nastawiona na rozwój społeczny, obejmujący całe społeczeństwo, w tym biednych, a nie tylko sprawnych i dobrze przygotowanych do rywalizacji.

Czas nagli, bo tylko do roku 2020 można na to przeznaczyć środki unijne. Jeśli nie zdążymy ze zmianami, to zaprzepaścimy szanse na tak ważne cele jak rozwój przedsiębiorczości społecznej czy podniesienie aktywności młodego pokolenia.

prof. Zbigniew Galor

Ogólnie przyjęte dobro społeczne powinno być ważniejsze od zysku. Nie ma w Polsce społecznej gospodarki rynkowej, bo zysk jest główną wartością wszystkich instytucji, nawet szkół wyższych czy szpitali. Kapitalizm niemiecki czy szwedzki jest bliższy takiemu modelowi, powinniśmy zmierzać w tym kierunku.

Rozmawiała Agnieszka Gulczyńska

"Popołudnie z Jedynką" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 15.00 a 19.00. Zapraszamy!

JU,tj