Sprawcą całego zamieszania był projektant Luis Reard, który stwierdził, że stroje kąpielowe dla kobiet powinny odsłaniać więcej ciała. Pierwsza nowy trend podchwyciła tancerka Micheline Bernardini, która wystąpiła w bikini podczas wspomnianego już pokazu w Paryżu.
Nowy rodzaj stroju kapielowego swą nazwę wziął od atolu Bikini na Oceanie Spokojnym, gdzie amerykańscy żołnierze testowali bombę atomową. Miała to być aluzja do wrażenia, jakie bikini wywoływało u mężczyzn.
Zanim bikini na dobre stało się nieodłącznym elementem mody plażowej, wywoływało sprzeciw i zgorszenie w wielu krajach, jak na przykład w Hiszpanii rządzonej przez juntę gen. Franco.
Od czasów Luisa Rearda bikini przechodziło kolejne miniaturyzacje i zmiany trendów. Od lat niezmienna jest za to jego popularność. – Ostatnio odświeżyły się tendencje morskie, czyli połączenie granatu, czerwieni i bieli – typowo żeglarskie, bardzo wakacyjne. Chociaż w dalszym ciągu utrzymują się kolory neonowe i taka feeria barw połączona w różne wzorzyste kombinacje - mówi Joanna Wysoczyńska, projektantka i stylistka mody.
Więcej w materiale Tomasza Majki.
pg