Tak skomentował pojawiające się głosy, które domagają się odwołania szefa resortu sprawiedliwości Jarosława Gowina. Zdaniem np. Jana Burego z PSL złamał on prawo ws. akt procesów karnych szefa Amber Gold, bo zostały przekazana z sądów do resortu sprawiedliwości.
Zalewski podkreśla, że stan faktyczny sprawy jest niejasny. A przekaz medialny - wieloznaczny. Jego zdaniem niejasny jest też stan prawny kontroli akt sądowych na styku sądownictwo-ministerstwo sprawiedliwości. – Nigdy bym w tej sytuacji nie sformułował jakiegokolwiek zarzutu – powiedział prok. Zalewski w Popołudniu z Jedynką.
Jego zdaniem, zanim przystąpi się do analizy przepisów, trzeba znać stan faktyczny. - Bez tego nie ma po co analizować przepisów, bo nie wiemy do czego te przepisy mamy dostosować - stwierdził Zalewski.
Na pytanie, czy staje w jednym rzędzie z tymi, którzy domagają się od premiera odwołania ministra sprawiedliwości, odpowiada krótko: Nie staję.
Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz
tj