Polacy mieszkający obecnie na Wołyniu nie odczuwają wrogości, temat zbrodni powraca jednak w rozmowach. Redaktor naczelny "Monitora Wołyńskiego" Walenty Wakoluk o wydarzeniach z 1943 roku dowiedział się od swojej babci.
Wołyń 1943 - zobacz serwis specjalny >>>>
- Słyszałem różne wersje, ale ta pierwsza, rodzinna - babcia cicho mówiła "słuchaj, nas po prostu wyrżnięto", to po prostu rzeź - mówi w rozmowie z korespondentem Polskiego Radia Piotrem Pogorzelskim . Nazwanie rzeczy po imieniu jest jego zdaniem pierwszym krokiem do tego, by udało się "w końcu pogadać, a nie coś ukrywać, stosować wykręty".
O 70. rocznicy Zbrodni Wołyńskiej - 11 lipca audycje specjalne w radiowej Jedynce >>>
Zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie do dziś padają pytania o nieodnalezione i niepochowane szczątki ofiar ukraińskich nacjonalistów. Ksiądz Jan Buras posługujący w diecezji łuckiej na Ukrainie opiekuje się grobami i pamiątkowymi krzyżami. - Tutaj mamy 27 krzyży, ale nie wszystkie są miejscami pochówku. Groby są rozsiane po polach i w lesie - zaznacza i podkreśla, że miejsca te ważne są także dla miejscowych Ukraińców.
Zbrodnia Wołyńska oczami dziecka: "kto się nie schował..." >>>
Przedstawiciele kościołów prawosławnych Ukrainy zwrócili się do Polaków ze słowami przebaczenia i z prośbą o przebaczenie, porozumienie. Potrzebne jest także potępienie zbrodni. - Musi być potępienie zbrodni, nawet nie z pozycji państwa, a przede wszystkim zgodnie z zasadami moralności - dodaje znany ukraiński intelektualista Miroslaw Popowycz .
Zbrodnia Wołyńska. Między nacjonalizmem a komunizmem >>>
Jaki spór historyczny trwa w sprawie Wołynia na Ukrainie? Dlaczego nie wszyscy potrafią zaakceptować prawdę o Wołyniu? Zapraszamy do wysłuchania relacji Piotra Pogorzelskiego i Igora Isajewa.
Obchody 70. rocznicy Zbrodni Wołyńskiej na Ukrainie odbędą się w Łucku w niedzielę, 14 lipca. Uczestniczył w nich będzie prezydent Bronisław Komorowski.