- Związki zawodowe mają za dużo przywilejów, a ich postulaty są sprzeczne z intencją społeczną. Jeżeli cofnięcie elastycznego sposobu zatrudniania, co jest również remedium na brak stałych inwestycji w miejsce pracy, byłoby zrealizowane, to tych miejsc pracy byłoby mniej, a nie więcej. Jeżeli mówimy o zniesieniu 67 lat jako wieku emerytalnego i obniżeniu go, a e do tego o wyższej gwarantowanej emeryturze za niższą składkę, to jest to nierealne i sprzeczne ze sobą - mówił Andrzej Halicki (PO).
Zmiany w Kodeksie pracy, które proponuje Ruch Palikota z jednej strony chronić mają pracownika, a z drugiej ograniczyć część przywilejów związkowców. - Przede wszystkim chcemy ograniczyć umowy śmieciowe. Chcemy też, żeby ludzie, którzy pracują na czarno nie podlegali odpowiedzialności karnej w momencie ujawnienia tej sytuacji , tylko żeby tą odpowiedzialność ponosił pracodawca. Część proponowanych zmian dotyczy też związków zawodowych. Naszym zdaniem patologiczna jest sytuacja, kiedy związkowiec zarabia 30 tys. zł i jest na pełnym etacie związkowym, nie mając nic wspólnego z zawodem, który wykonują pracownicy, których on reprezentuje. Proponujemy, żeby było to pół etatu,a drugie pół etatu związkowiec powinien pracować ze swoimi kolegami i koleżankami, żeby nie oderwać się od rzeczywistości. Jakość funkcjonowania związków zawodowych znacząco poprawiłaby również limit dwóch kadencji na stanowisku przewodniczącego związku - wymieniał Andrzej Rozenek.
W obronie związkowców stanął Zbigniew Ziobro. - Dziwię się niektórym politykom PO i PSL, którzy kontestują związki zawodowe i mówią, że nie będą się z nimi spotykać. W Brukseli czy w Paryżu obserwuję analogiczne sytuacje i tamtejsi politycy z szacunkiem wysłuchują argumentów związkowców i spotykają się z ich przywódcami, by tonować ten nastrój. Rząd Donalda Tuska zamiast to robić przedstawia swoje propozycje wobec uzasadnionych postulatów związkowców, tak jakby chciał konfrontacji - mówił przewodniczący Solidarnej Polski.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
pg
>>>Zapis całej debaty