Grzegorz Ślubowski: Sytuacja na wschodzie Ukrainy to najbardziej gorący temat od wielu miesięcy. Obecnie konflikt wydaje się być zamrożony. Czy długo to potrwa i jaki Pana zdaniem może być jego ciąg dalszy?
Wiktor Suworow: Ten konflikt jest jak wrzód, jak jakaś choroba, która trawi organizm niczym gangrena. Jakie będą jej skutki - tego nie wiem, ale to jest sytuacja, która jest bardzo niebezpieczna dla Ukrainy, Europy i dla całego świata. Jest ona oczywiście także bardzo niebezpieczna dla samego Władimira Putina. Każdą wojnę, czy zajęcie terytoriów można określić, jako sukces tylko wtedy, kiedy się to szybko zakończy. Na Ukrainie jest inaczej, ta wojna zamienia się w jakiś Wietnam czy Afganistan. Nikt na tym nie wygrywa - powiem więcej - wydaje mi się, że wszyscy na tym przegrywają. Putin nie tylko przegrywa wojnę, ale przegrywa całą swoja karierę. A może nawet przegrywa właśnie swoje życie.
G. Ś – Czy Władimir Putin zrozumiał, że właśnie przegrywa tę wojnę na Ukrainie?
W. S - Nie wydaje mi się. Ale oczywiście on miał zupełnie inne cele na Ukrainie. Mam pewną teorię, jakie są tego przyczyny. Kiedy putin szedł do władzy wybuchały domy w rosyjskich miastach. Efektem tego była antyczeczeńska histeria, wybuch uczuć patriotycznych. Tak miało być i tym razem.
Pomysł zestrzelenia rosyjskiego samolotu przez nieznanych sprawców, miał być pretekstem do wejścia wojsk rosyjskich. Problem polega na tym, że ktoś się chyba pomylił i zestrzelili nie ten samolot co trzeba.
Chcieli zestrzelić rosyjski a zestrzelili malezyjski. To oczywiście straszna tragedia, ale może dzięki temu udało się uniknąć otwartej interwencji na Ukrainie.
G. Ś – Twierdzi pan, że Putin przegrywa, ale jeśli pojedzie się do Moskwy, to tego absolutnie nie widać. Poparcie dla Władimira Putina jest wysokie, ludzie wierzą w to, że walczą z faszyzmem na Ukrainie.
W.S. Muamar Kadafi kilka dni przed śmiercią też miał ogromne poparcie. Coś na granicy 99%. I powiem uczciwie, że wierzę w te procenty. Tak rzeczywiście jest, ale to nie zmienia faktu, że wszystko może się szybko zmienić. Bo życie dyktatora jest niebezpieczne.
Był taki dyktator Nicolae Ceaușescu. Pamiętam, kiedy występował na zjeździe partii. Cała sala wstała i na stojąco przez kilkanaście minut trwały nieprzerwane oklaski. W sumie 72 razy sala wstawała i biła mu brawo. To był chyba rekord świata w tej dziedzinie. Dwa tygodnie później złapali go i rozstrzelali. Więc te oklaski i poparcie niewiele znaczą.
G. Ś – Jakie są wobec tego reakcje Europy, na to co się dzieje na Ukrainie. Jak dzisiaj jest oceniana Rosja z perspektywy, chociażby Wielkiej Brytanii, gdzie teraz pan mieszka?
WS. Jeszcze rok temu światowi przywódcy i pani Angela Merkel i Pan Barack Obama, spotykali się z Władimirem Putinem i całowali go na powitanie. Ostatnio w Australii Władimir Putin całował się już tylko z misiem koalą - nikim więcej. Czyli ta reakcja jest, chociaż chciałbym żeby ona była mocniejsza. Putin zrozumiał, że znajduje się w izolacji. Nawet on to zrozumiał. Tym bardziej zrozumieli to oligarchowie, którzy są wokół niego. Oni wszyscy znaleźli się w izolacji. To dla nich katastrofa, z której trzeba szukać wyjścia.
KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>
G. Ś. - Może trzeba w takim razie szukać wśród nich drugiego Władimira Putina?
W. S - Możliwe. Ale problem jest głębszy - Rosja wymiera. Rosyjskie społeczeństwo jest w demograficznym kryzysie. Jeśli widzimy nawet samą mapę Rosji, to widać tendencje, że Rosjanie wymierają, a muzułmanie się rozmnażają. Rosjanie znikają jako naród. Mam wrażenie, że rozpoczęła się degradacja tego narodu.
Ludzie aktywni uciekają z Rosji. Wyjeżdżają najlepsi, bo widza, że w ich kraju nie ma przyszłości. Oni jeszcze oczywiście są Rosjanami, ale już ich dzieci nie. Oni będą Polakami, Niemcami czy Amerykanami.
Mam wrażenie, że to negatywna selekcja tego społeczeństwa.
G. Ś. – Mówi pan, że znaczenie Rosji i jej potencjału będzie słabło, z drugiej strony widzimy, że Rosja bardzo broni swojej strefy wpływów. Czy Polska powinna bać się Rosji? Czy polityka Rosji jest nastawiona na odbudowę imperium? Krótko mówiąc: chodzi o obronę czy atak?
W. S. - To jest oczywiście obrona. Może was - Polaków to dziwi, ale Putin prowadzi na Ukrainie wojnę obronną. On broni swojej strefy wpływów. Ukraiński naród z jego punktu widzenia przeprowadził antykryminalną rewolucję. To jest straszna perspektywa dla Putina. On się oczywiście boi, że to sie rozprzestrzeni. Gruzini też walczyli przeciwko korupcji. Rosjanie mogą zapytać, dlaczego oni mogą zwyciężyć korupcję a my nie? Dlatego Putin nie robi nic, żeby obronić korupcję w Rosji. Komuniści też prowadzili ze swojego punktu widzenia wojny obronne. Oni niszczyli demokracje, bo to było niebezpieczne. Jeśli by wygrali to komunizm istniałby wiecznie.
G Ś - Na koniec chciałbym zapytać, co dalej z Rosją? Czy może się ona stać podobna do krajów zachodnich, czy ma raczej swoją drogę rozwoju, której Putin jest kontynuacją?
W. S. - Rosja to wymierające mocarstwo, może nawet w czasie naszego życia, naszych słuchaczy. Wszyscy będziemy świadkami, że Rosja rozpadnie się na oddzielne kraje. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale jeśli ja powiedziałbym kiedyś, że Związek Radziecki rozpadnie się - wszyscy śmieliby się z tego, ale on sie rozpadł. Jeśli ja w 1980 roku powiedziałbym, że blok państw socjalistycznych rozpadnie się też nikt by nie uwierzył, ale dokładnie tak się stało. To historyczny proces. Rozpadł się blok państw socjalistycznych. Rozpadł się Związek Radziecki. A kolejny krok to rozpad Rosji na odrębne państwa.
Tytuł audycji: "Więcej świata"
Prowadził: Grzegorz Ślubowski
Goście: Wiktor Suworow (pisarzem)
Data emisji: 03.12.2014
Godzina emisji: 18.15