Jeden z autorów raportu, Grzegorz Błachnio tłumaczy, że poprawa nie była zjawiskiem ciągłym. Nie następowała stopniowo miesiąc po miesiącu, bywały okresy, w których obserwowano skok liczby upadłości. Wyjaśnia, że to co wpłynęło na lepszy wynik 2014 roku można przede wszystkim wiązać z rosnącym popytem krajowym, a nie wymianą handlową z zagranicą, czyli odwrotnie jak rok wcześniej.
Gdzie nastąpiła poprawa?
Grzegorz Błachnio dodaje, że poprawę najbardziej widać było w branży budowlanej i produkcyjnej, ale w tym przypadku tylko do czwartego kwartału. Jeśli chodzi o handel hurtowy, to w pierwszej połowie roku liczba upadłości dystrybutorów była wysoka, ustabilizowała się w III kwartale, a spadła dość gwałtownie dopiero w IV kwartale.
Mimo że w ogólnie w całej Polsce w ubiegłym roku było mniej upadłości niż w 2013 roku, to były regiony, w których ich liczba wzrosła. Chodzi na przykład o województwa podkarpackie i małopolskie.
Analitycy Euler Hermes prognozowali to, że w 2014 roku może być o blisko 10 procent upadłości mniej niż rok wcześniej. Wszystko jednak wskazuje na to, że w 2015 roku ten trend może zostać zahamowany, a liczba bankructw będzie zbliżona do ubiegłorocznej.
IAR, abo