Trudno w tej chwili spekulować odnośnie jego ostatecznego kształtu ponieważ propozycje zmieniają się z tygodnia na tydzień.
Projekt przewiduje dwa rozwiązania podatkowe
Natomiast, jednym z założeń jest propozycja, że sklepy mające powierzchnię powyżej określonej powierzchni zapłacą podatek od obrotu. Projekt ten zawiera dwa warianty dotyczące stawki podatku. Pierwszy z nich to opodatkowanie stałą stawką – 2% od sprzedanych towarów. Drugi polega na zastosowaniu skali progresywnej od 0,5% do 2%. W tym wypadku 700.000,00 zł stanowiłoby kwotę wolną od podatku.
Podatek progresywny ma ułatwić konkurowanie małych sklepów z sieciami handlowymi
Regulacja ta – w założeniu jej twórców - ma przede wszystkim ułatwić konkurowanie na rynku małym i średnim sklepom z dużymi sieciami handlowymi, a także obniżyć wysokość transferów finansowych za granicę. Dodatkowo, wskazuje się, na chęć wsparcia polskich przedsiębiorców.
Nowy podatek może naruszyć unijne regulacje
Jednak w świetle prawa Unii Europejskiej i interpretacji Trybunału Sprawiedliwości UE, dotyczącego podobnego podatku wprowadzonego na Węgrzech, istnieje obawa, iż polska ustawa mogłaby zostać uznana za naruszająca prawo unijne.
Unia zabrania stosowania podatku podobnego do VAT
Należy podkreślić, iż prawo unijne dopuszcza wprowadzanie podatku od obrotu innych niż VAT, natomiast powinien być on różny w stosunku do VAT.
Podatku nie można przenosić na konsumentów
Istotne jest w świetle tej oceny m.in. to, aby nie można było go przenieść na konsumentów. W świetle orzecznictwa TSUE odnoszącego się do podatków podobnych do VAT propozycja podatku opartego na skali progresywnej powinna zostać odrzucona. Taki kształt podatku może zostać uznany za sprzeczny z prawem unijnym. Z tej perspektywy, podatek naliczany według stałej stawki podatkowej wydaje się wariantem bezpieczniejszym.
Węgrzy mają problem z wprowadzonym podatkiem
Jednak TSUE rozważając zgodność podatku węgierskiego z prawem UE (wyrok z 13 lutego 2014 r., w sprawie C‑385/12) nie oparł się na zarzucie podobieństwa podatku obrotowego do podatku VAT. Trybunał dopatruje się w ustawie dyskryminacji inwestorów jednej branży, zwłaszcza z innych krajów UE. Sprawa nie została jeszcze zakończona, jednak do tego czasu pobieranie podatku na Węgrzech zostało zawieszone.
Problem z definicją sklepu wielkopowierzchniowego
Zdaniem Małgorzaty Kozak problemem w polskiej ustawie może okazać się również definicja sklepu wielkopowierzchniowego. W pierwotnym projekcie jest to obiekt o powierzchni sprzedaży powyżej 150 mkw. Zaś w przepisach o zagospodarowaniu przestrzennym za obiekty wielkopowierzchniowe uważa się sklepy powyżej 400 mkw. Podniesienie progu powierzchni sklepów może prowadzić do sztucznego dzielenia. Dodatkowo, w przypadku zwolnienia mniejszych sklepów, może się okazać, że przepisy te stanowią niedozwoloną pomoc publiczną.
Projekt nie odnosi się do sprzedaży internetowej.