Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Jarosław Krawędkowski 02.07.2020

Koronawirus w Polsce. Firmy deklarują cięcie kosztów, ale nie chcą zwalniać pracowników

Mimo że koronawirus mocno poturbował polskie firmy, te, w myśl zasady - "Co cię nie zniszczy, to cię wzmocni", wracają do gry i dostosowują się do nowej postkoronawirusowej rzeczywistości. Stąd, jak wynika z badań przeprowadzonych wśród przedsiębiorców, większość tnie koszty, np. marketingu, ale jednocześnie nie chce zwalniać pracowników.

- Stosunkowo niewiele przedsiębiorstw zwolniło pracowników, tudzież przewiduje konieczność zwolnień - zamiast tego firmy raczej koncentrują się na podtrzymaniu podstawowej działalności i jednocześnie szukają oszczędności w innych, pobocznych obszarach, jak choćby marketing - wskazuje Lars Bjorn Gutheil, komentując badania przedstawione przez Francusko-Polską Izbę Gospodarczą.

firmy1200.jpg
Firmy najgorsze mają za sobą. Coraz mniej przedsiębiorstw chce zwalniać i obniżać pensje

Firmy redukują koszty, ale nie związane z podstawową działalnością

52 proc. ankietowanych firm już zredukowało wydatki niezwiązane z podstawową działalnością firmy, w takich obszarach, jak marketing, reklama czy szkolenia, a blisko 40 proc. będzie te ograniczenia kontynuować.

Kolejne kroki podejmowane przez przedsiębiorstwa to wstrzymanie rekrutacji, podwyżek i premii.

Coraz mniej firm deklaruje, że zredukuje wynagrodzenia pracowników

W 29 proc. badanych firm nastąpiła redukcja wynagrodzenia, w kolejnych miesiącach tego rodzaju działanie deklaruje tylko 17 proc. ankietowanych.

Jednocześnie ponad 80 proc. ankietowanych zadeklarowało wprowadzenie większej elastyczności w sposobach pracy, a 56 proc. firm częściej chce wykorzystywać formy zdalnego uczestnictwa.


- Widać większą skłonność do cyfryzacji usług, co sprzyjać będzie rozwojowi nowych, innowacyjnych produktów i rozwiązań dla biznesu – ocenia wicedyrektor CCIFP Joanna Jaroch-Pszeniczna.

Branże: budownictwo najmniej obawia się o przyszłość

Wśród pięciu branż: transportu, przemysłu, budownictwa, handlu i usług, najspokojniejsze o przyszłość jest budownictwo - wynika z badania dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Dodano, że najbardziej o swą przyszłość w drugim półroczu obawiają się mikrofirmy.

gospodarka pkb wykresy 1200 glow-1Glow ImagesEast News.jpg
Odwrót spadkowego trendu sprzedaży przedsiębiorstw. Firmy zwiększają aktywność

Jak podkreślili autorzy badania, pierwszą falę uderzenia pandemii odczuło negatywnie ok. 70 proc. mikro, małych i średnich firm, tracąc całość lub część przychodów. Gospodarka się już rozmraża, ale nie oznacza to powrotu do stanu sprzed koronawirusa.

40 proc. firm liczy na przeczekanie i chce utrzymania działalności bez zmian

Jak wynika z badania, dwie na pięć firm liczy, że sytuację uda się przeczekać bez wprowadzania zmian, jedna na pięć nie wie, co robić, a pozostałe w zależności od branży mają mniej lub bardziej pesymistyczne i optymistyczne scenariusze. Najkorzystniej swoją przyszłość widzą budownictwo i przemysł, a najbardziej się o nią obawiają usługi i mikrofirmy.

Jak wskazali respondenci w badaniu Keralla Research, na zlecenie BIG InfoMonitor, największą obawą firm jest prawdopodobieństwo utraty klientów.

Prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak, komentując wyniki badań, wskazał PAP, że najwięcej (40 proc. przedsiębiorców) mówi jednak o zamiarze utrzymania dotychczasowego sposobu działania i niechęci do wprowadzania zmian.

- Może to oznaczać, że firmom tym udało się wyjść cało z kłopotów, które gospodarce zafundował lockdown, i liczą, że tak będzie dalej. Ale rodzi się pytanie, czy da się nie zmieniać nic, jeśli wszyscy inni będą to robić" - zauważył.

Ponad 22 proc. pytanych przedstawicieli firm albo nie wie, jaki powinien być kolejny krok - są zagubieni i nie potrafią przewidzieć, co jeszcze może spotkać ich biznes; albo - jak zwolennicy utrzymania status quo, wyszli z pandemii bez większego szwanku.

Wielu przedsiębiorców deklaruje rozwijanie działalności albo zmianę profilu, mniej myśli o podwyżkach cen za swoje wyroby

Jak wynika z badania, w przemyśle prawie 12 proc. przetwórców, by zdobyć więcej klientów, chce rozwijać działalność i pracować intensywniej niż wcześniej. Niemal co dziesiąty przedstawiciel przemysłu rozważa też zmianę profilu, 6 proc. przymierza się do podwyżki cen, niemal 5 proc. do obniżki cen, a 4 proc. do ograniczenia działalności.

W tym samym czasie w transporcie więcej niż co piąta firma obawia się przymusu ograniczenia działalności gospodarczej, 7 proc. boi się spadku cen, a dodatkowo trzy na sto nie wykluczają ogłoszenia upadłości. W usługach dodatkowo ponad osiem firm na sto bierze też pod uwagę zawieszenie działalności, a co dziesiąty usługodawca obawia się konieczności obniżki cen.

Z kolei w handlu głównym kierunkiem jest przebranżowienie - wspomina o nim ponad 5 proc. pytanych. Po 3,5 proc. wskazało plan wejścia w sprzedaż online, ograniczenie działalności i ogłoszenie upadłości.

Najspokojniej o przyszłości myślą przedsiębiorcy budowlani

Najspokojniejsze o przyszłość z pięciu analizowanych branż transportu, przemysłu, budownictwa, handlu i usług jest budownictwo. W tym sektorze główną bolączką jest ewentualna konieczność obniżki cen produktów i usług (12,5 proc.), ale są i tacy, którzy rozważają rozwój i podwyżki.

Mikrofirmy najczęściej myślą o obniżeniu cen produktów czy usług

Jedynie firmy mikro, liczące od 1 do 9 pracowników, rozważają możliwość ogłoszenia upadłości lub połączenia z innym podmiotem, najczęściej zastanawiają się też nad obniżeniem cen produktów i usług.

Firmy większe, w których pracuje od 50 do 249 osób, najwyraźniej wskazały, że nie widzą potrzeby podejmowania żadnych działań, bo obecne nastawienie w zupełności im w tym trudnym okresie wystarcza. Według deklaracji to te przedsiębiorstwa są najbardziej skłonne rozwijać działalność, mimo przeciwności oraz przechodzić na tryb pracy zdalnej.

IAR, PAP, DoS, jk