– Brytyjska waluta umocni się, jeżeli Szkoci opowiedzą się za utrzymaniem obecnego statusu Szkocji, i osłabi, jeżeli wybiorą niepodległość – mówi Marcin Kiepas, dyrektor Działu Analiz Admiral Markets. Podobnie uważa Marek Rogalski, główny analityk walutowy Domu Maklerskiego BOŚ. Obaj kreślą podobne scenariusze dla brytyjskiej waluty.
Scenariusz pierwszy: zwolennicy secesji przegrywają – funt wzmacnia się
Marcin Kiepas mówi, że ostatnie sondaże przedreferendalne, jakkolwiek sugerują wzrost liczby zwolenników niepodległości, to wciąż wskazują na to, że są oni w mniejszości. Rynek walutowy takie też przyjął założenie. Mianowicie, że w referendum wygra opcja pozostania Szkocji w strukturach Zjednoczonego Królestwa.
Jak jednak zaznacza analityk, nie oznacza to, że taki scenariusz jest przez funta już zdyskontowany. Ryzyko związane z referendum jest na tyle duże, że musiało ono zostać wycenione wcześniej. Dlatego wygrana opcji na NIE (Szkocja pozostaje w ramach Zjednoczonego Królestwa) spowoduje umocnienie funta.
Bloomberg: Szkocja może być jednym z najbogatszych państw świata
Źródło: Bloomberg/x-news
Wtedy, według Marcina Kiepasa, w przypadku GBP/USD należy się liczyć z powrotem do strefy oporu 1,6535-1,6644 do dolara. Czyli do momentu, gdy referendum zaczęło ciążyć brytyjskiej walucie. – Później temat Szkocji, który ostatecznie nie zniknie wraz z referendum (niezależnie jaki będzie wynik), przestanie mieć znaczenie – ocenia analityk.
Marek Rogalski: czeka nas ciężka noc
Według Marka Rogalskiego z DM BOŚ, wszystkich zainteresowanych czeka bardzo nerwowa noc z czwartku na piątek, gdyż właśnie na ten ostatni dzień przewidywane jest podanie ostatecznych wyników referendum. – Biorąc pod uwagę 2-procentowe różnice w sondażach, między zwolennikami i przeciwnikami secesji, czeka nas powtórka referendum w kanadyjskim Quebecu w 1995 r. – mówi Rogalski. Wtedy secesjoniści frankofońskiej prowincji przegrali minimalnie, a wcześniejsze sondaże przechylały się raz na jedną, raz na druga stronę.
Analityk ocenia, że występujące obecnie bardzo duże ryzyko dotyczące wyniku referendum przekłada się na dużą niepewność globalną i na funta, stąd jego duże osłabienie. – Jeśli jednak referendum zostanie przegrane przez secesjonistów, funt błyskawicznie odzyska swój blask i powróci do notowań z sierpnia – ocenia Marek Rogalski.
Scenariusz drugi: wygrywają secesjoniści – funt słabnie
Zupełnie inaczej wyglądałaby sytuacja brytyjskiej waluty w przypadku wygranej secesjonistów.
– Gdyby Szkoci zagłosowali za niepodległością, musimy spodziewać się znacznie mocniejszych ruchów, bo w pierwszej fazie do 1,5850-1,5900, później do 1,5751, a ostatecznie nawet w okolice 1,48 do dolara – mówi Marcin Kiepas. To oznacza bardzo duże osłabienie funta. Jak wyjaśnia analityk, jest to związane nie tylko z tym, że głosowanie na TAK nie jest brane pod uwagę, ale przede wszystkim z tym, że wiąże się z tym dużo różnych ryzyk. Łącznie z przyszłym wyjściem Wielkiej Brytanii z UE.
Tak samo tę sytuację ocenia Marek Rogalski. – Po wygranej secesjonistów, mielibyśmy do czynienia z błyskawicznym spadkiem wartości brytyjskiego funta. Nawet, w przypadku Polski do 5,20 zł – mówi analityk DM BOŚ. Niestety wzrosłoby też globalne ryzyko, a to oznacza, że wielu inwestorów znów zaczęłoby uciekać z rynków wschodzących, i tym samym osłabiać walutę krajów, które zaliczane są do tej strefy – mówi Rogalski.
Michał Dembiński z Polsko-Brytyjskiej Izby Handlowej o niepodległości Szkocji: to katastrofa ekonomiczna.
Źródło: TVN24 Biznes i Świat/x-news
Jarosław Krawędkowski