Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Jarosław Krawędkowski 18.09.2014

Referendum w Szkocji: od jego wyników zależy scenariusz dla funta

Wszystko wskazuje, że noc z czwartku na piątek rano, gdy spodziewane są wyniki czwartkowego referendum w sprawie odłączenia Szkocji od W. Brytanii, będzie bardzo nerwowa dla dilerów walutowych. Do tego czasu muszą bowiem brać pod uwagę dwa scenariusze dotyczące funta. Albo, po zachowaniu jedności, wrócą mu siły, albo, w przypadku secesji, mocno stanieje. A to oznacza, że Polacy pracujący na Wyspach dostaną za niego w Polsce 5,20 zł.
FuntFuntGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Ważny dzień dla Szkocji - relacja Sylwii Białek (IAR)
  • Szkoci głosują w referendum - relacja Michała Fedusio (IAR)
  • Marek Wołos, analityk z domu maklerskiego TMS Broker: Szkoci musieliby podnieść wszystkie podatki (IAR)
  • Sebastian Płóciennik z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych: szkockie referendum może być początkiem niepokojącego trendu (IAR)
Czytaj także

– Brytyjska waluta umocni się, jeżeli Szkoci opowiedzą się za utrzymaniem obecnego statusu Szkocji, i osłabi, jeżeli wybiorą niepodległość – mówi Marcin Kiepas, dyrektor Działu Analiz  Admiral Markets. Podobnie uważa  Marek Rogalski, główny analityk walutowy Domu Maklerskiego BOŚ. Obaj kreślą podobne scenariusze dla brytyjskiej waluty.

Scenariusz pierwszy: zwolennicy secesji przegrywają – funt wzmacnia się

Marcin Kiepas mówi, że ostatnie sondaże przedreferendalne, jakkolwiek sugerują wzrost liczby zwolenników niepodległości, to wciąż wskazują na to, że są oni w mniejszości. Rynek walutowy takie też przyjął założenie. Mianowicie, że w referendum wygra opcja pozostania Szkocji w strukturach Zjednoczonego Królestwa.

Jak jednak zaznacza analityk, nie oznacza to, że taki scenariusz jest przez funta już zdyskontowany. Ryzyko związane z referendum jest na tyle duże, że musiało ono zostać wycenione wcześniej. Dlatego wygrana opcji na NIE (Szkocja pozostaje w ramach Zjednoczonego Królestwa) spowoduje umocnienie funta.

Bloomberg: Szkocja może być jednym z najbogatszych państw świata

Źródło: Bloomberg/x-news

Wtedy, według Marcina Kiepasa, w przypadku GBP/USD należy się liczyć z powrotem do strefy oporu 1,6535-1,6644 do dolara. Czyli do momentu, gdy referendum zaczęło ciążyć brytyjskiej walucie. – Później temat Szkocji, który ostatecznie nie zniknie wraz z referendum (niezależnie jaki będzie wynik), przestanie mieć znaczenie – ocenia analityk.

Marek Rogalski: czeka nas ciężka noc

Według Marka Rogalskiego z DM BOŚ, wszystkich zainteresowanych czeka bardzo nerwowa noc z czwartku na piątek, gdyż właśnie na ten ostatni dzień przewidywane jest podanie ostatecznych wyników referendum. – Biorąc pod uwagę 2-procentowe różnice w sondażach, między zwolennikami  i przeciwnikami secesji, czeka nas powtórka referendum w kanadyjskim Quebecu w 1995 r. – mówi Rogalski. Wtedy secesjoniści frankofońskiej prowincji przegrali minimalnie, a wcześniejsze sondaże przechylały się raz na jedną, raz na druga stronę.

Analityk ocenia, że występujące obecnie bardzo duże ryzyko dotyczące wyniku referendum przekłada się na dużą niepewność globalną i na funta, stąd jego duże osłabienie. – Jeśli jednak referendum zostanie przegrane przez secesjonistów, funt błyskawicznie odzyska swój blask i powróci do notowań z sierpnia – ocenia Marek Rogalski.

Scenariusz drugi: wygrywają secesjoniści – funt słabnie

Zupełnie inaczej wyglądałaby sytuacja brytyjskiej waluty w przypadku wygranej secesjonistów.

– Gdyby Szkoci zagłosowali za niepodległością, musimy spodziewać się znacznie mocniejszych ruchów, bo w pierwszej fazie do 1,5850-1,5900, później do 1,5751, a ostatecznie nawet w okolice 1,48 do dolara – mówi Marcin Kiepas. To oznacza bardzo duże osłabienie funta. Jak wyjaśnia analityk, jest to związane nie tylko z tym, że głosowanie na TAK nie jest brane pod uwagę, ale przede wszystkim z tym, że wiąże się z tym dużo różnych ryzyk. Łącznie z przyszłym wyjściem Wielkiej Brytanii z UE.

Tak samo tę sytuację ocenia Marek Rogalski. – Po wygranej secesjonistów, mielibyśmy do czynienia z błyskawicznym spadkiem wartości brytyjskiego funta. Nawet, w przypadku Polski do 5,20 zł – mówi analityk DM BOŚ. Niestety wzrosłoby też globalne ryzyko, a to oznacza, że wielu inwestorów znów zaczęłoby uciekać z rynków wschodzących, i tym samym osłabiać walutę krajów, które zaliczane są do tej strefy – mówi Rogalski.

Michał Dembiński z Polsko-Brytyjskiej Izby Handlowej o niepodległości Szkocji: to katastrofa ekonomiczna.

Źródło: TVN24 Biznes i Świat/x-news

Jarosław Krawędkowski