Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Anna Wiśniewska 28.06.2015

Depozyt czy giełda, czyli czy brak ryzyka się opłaca?

Niewiele posiedzeń organów instytucji państwowych wzbudza na rynku tyle emocji, ile zebranie Rady Polityki Pieniężnej.

Członkowie Rady co miesiąc zbierają się aby m.in. ustalić wysokość podstawowych stóp procentowych. W uproszczeniu określają one na jakich warunkach Narodowy Bank Polski pożycza bankom pieniądze lub ile płaci za ich depozyty. Wyróżnia się cztery stopy procentowe, które mają pośredni wpływ na wysokość oprocentowania kredytów i lokat bankowych.

Tabela 1. Wysokość stóp procentowych NBP

Referencyjna

1,50%

Lombardowa

2,50%

Depozytowa

0,50%

Redyskonto weksli

1,75%

Źródło: www.nbp.pl

* wg stanu na 18 kwietnia 2015 r.

Malejące stopy NBP

Stopa depozytowa określa wysokość oprocentowania jednodniowych depozytów jakie banki komercyjne lokują w banku centralnym (NBP). Na jej podstawie wyliczane jest także oprocentowanie depozytów oferowane klientom przez banki, skorygowane o marżę. Wykres 1 prezentuje zmianę wysokości stopy depozytowej na przestrzeni ostatnich lat w porównaniu do średniego oprocentowania depozytów oferowanych przez banki.

1. Porównanie wysokości stopy depozytowej NBP i oprocentowania depozytów bankowych

Źródło: Dane NBP

Zauważalne jest systematyczne obniżanie wysokości stóp procentowych w ostatnich latach, a co za tym idzie oprocentowania kredytów i depozytów. Takie działania mają na celu pobudzenie gospodarki poprzez zniechęcenie ludzi do lokowania pieniędzy na lokatach i kontach oszczędnościowych (niska opłacalność), a zachęcenie do brania niskooprocentowanych kredytów i wydawania ich na rynku.

Tendencja obniżania stóp procentowych jest obecna nie tylko w Polsce, ale i na świecie, jako odpowiedź na naprawę pokryzysowej rzeczywistości. W czerwcu ubiegłego roku, Europejski Bank Centralny ogłosił kolejną obniżkę stóp procentowych. Posiedzenie to było o tyle ważne, że po raz pierwszy w historii stopa depozytowa została… ujemna. Banki zostały postawione w sytuacji, kiedy to muszą płacić za przechowywanie środków na rachunku EBC. Zabieg ten ma skłonić banki do obniżenia rezerw, aktywniejszej akcji kredytowej i udzielania pożyczek sektorowi niefinansowemu, czyli przedsiębiorcom oraz klientom indywidualnym.

Ujemne stopy procentowe w Szwecji i w Szwajcarii

Pod koniec ubiegłego roku podobną decyzję podjął Szwajcarski Bank Centralny obniżając stopę depozytową dla banków do poziomu -0,25%, a w lutym Bank Szwecji zdecydował się na kolejną obniżkę sięgającą już -0,85%. To nie jedyne przykłady. Ujemne stopy procentowe na dobre zagościły w finansowym świecie. Póki co, nie mają one bezpośredniego przełożenia na depozyty oferowane klientom przez banki komercyjne. Ujemne oprocentowanie oferowane klientom najprawdopodobniej wiązałoby się z wycofaniem przez nich depozytów, co przekładałoby się na obniżenie płynności banków. Finansowi giganci wolą zatem obniżyć swoje zyski niż proponować ujemne oprocentowanie.

Dla wielu osób oszczędzanie pieniędzy i ich ochrona przed inflacją rozpoczyna się i kończy poprzez uruchomienie lokaty czy konta oszczędnościowego. Takie rozwiązanie na pewno ma swoje plusy, z których najważniejszym wydaje się być prawie całkowity brak ryzyka. Co za tym idzie możliwości pomnażania kapitału są niewielkie, a w dobie cięcia stóp, oprocentowanie w wysokości 4% jest na rynku finansowym rarytasem.

 

2. Porównanie rocznych zwrotów z WIG ze średnim oprocentowaniem depozytów

Źródło: quandl.com

Wykres 2 prezentuje roczne stopy zwrotu indeksu WIG na przestrzeni ostatnich 10-ciu lat, oraz dla porównania – średnie oprocentowanie depozytów bankowych w danych latach. Oprocentowanie podane jest w skali roku i policzone zostało dla depozytów powyżej 6 miesięcy do roku.

Giełda daje zarobić więcej, ryzyko też większe

Oczywiście należy pamiętać, że wartości te są uśrednione i różnią się dla poszczególnych banków czy miesięcy, jednak nie będą to diametralne różnice. Można założyć, że przy sprzyjających okolicznościach jesteśmy w stanie zarobić na lokacie około 4% do 5% (bez uwzględnienia wpływu inflacji). Wynik ten wypada jednak słabo, kiedy przyjrzymy się, ile moglibyśmy zarobić lokując te pieniądze na giełdzie, także na rok. W większości przypadków dwucyfrowy wynik nie był trudny do uzyskania. Niestety, wysokie zwroty obarczone są ryzykiem, co widać na przykładzie lat 2008 i 2011 kiedy do indeks stracił kolejno połowę i jedną piątą wartości.

Podobnie sytuacja wygląda na rynku amerykańskim, jednak ten charakteryzuje się dużo większą zmiennością, co obrazuje wykres 3.

 

3. Porównanie zwrotów indeksu S&P500 ze średnim oprocentowaniem depozytów w USA

Źródło: quandl.com

Oprocentowanie depozytów w wysokości dziesiętnych części procenta wydaje się nie mieć sensu chociażby biorąc pod uwagę zgubny wpływ inflacji. Inwestowanie w indeks pięciuset największych amerykańskich spółek pozwala na uzyskanie dwucyfrowego wyniku, jednak historycznie podobnie jak w przypadku WIG nie obeszło się bez mocnych spadków.

Należy pamiętać o pewnych uproszczeniach przyjętych na potrzeby artykułu. Sprawny inwestor może powiększyć swoje zyski czy zbudować bezpieczniejsze portfolio zawierające spółki dywidendowe czy inne instrumenty finansowe służące dywersyfikacji.

Podsumowując, wydaje się, że lepszym od depozytu bankowego miejscem na pomnażanie oszczędności jest inwestowanie na giełdzie, chociażby w główny indeks rynkowy. Tym bardziej, w dobie ujemnych stóp procentowych, kiedy to oferowane klientom oprocentowanie jest śmiesznie niskie. Jak zawsze, należy pamiętać o ryzyku związanym z inwestycjami na giełdzie, jednak dobra dywersyfikacja portfela i przemyślana strategia powinny maksymalnie je ograniczyć.

Anna Skopowska, Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych