Trójka
Anna Borys
28.11.2012
Trzeba poprawić efektywność funduszy spójności
Nie ma znaczenia ile Polska dostanie w ramach funduszy spójności, dla gospodarki istotne jest to na co je przeznaczy – twierdzi Ferdinand Fichtner, z niemieckiego instytutu badań nad gospodarką rynkową w Berlinie.
IAR
Posłuchaj
-
Bardzo Ważny Projekt 27 lis 18.45
Czytaj także
Niemiecka gospodarka była zawsze lokomotywą strefy euro. Teraz jednak tarci impet. – Nasz przemysł cierpi z powodu słabnącego popytu na świecie. Mamy mniej zamówień. Nie tylko kraje europejskie dotknął kryzys. Popyt jest przygaszony również w gospodarkach rozwijających się – tłumaczy Ferdinand Fichtner, z niemieckiego instytutu badań nad gospodarką rynkową w Berlinie.
Obecnie 60 proc. niemieckiego eksportu idzie do krajów Unii Europejskiej, w tym 40 proc. do strefy euro. - Jeśli więc strefa euro lub cała Unia słabnie to jest to odczuwalne w niemieckiej gospodarce – mówi ekspert. – Dodatkowo Chińczycy do tej pory balansowali na granicy możliwości produkcyjnych. Musieli je zatem rozszerzać i zamawiali maszyny w Niemczech. Te zamówienia były silną podporą eksportu – dodaje.
Wzrost niemieckiej gospodarki był napędzany przez eksport. Dlatego teraz silnie widać spowolnienie. Polska jest w dużo lepszej sytuacji, bo wzrost zależy od popytu wewnętrznego. Dodatkowo 1 proc. PKB pochodzi z funduszy spójności.
Więcej o funduszach spójności dowiesz się słuchając audycji "Bardzo Ważny Projekt".