Donald Byrd (1932-2013)
Amerykański trębacz pozostawił po sobie ponad 60 płyt długogrających i wiele winylowych singli. W pewnym okresie działalności porównywany był z Milesem Davisem. – Donald Byrd to jedna z najważniejszych postaci jazzu bebopowego, pod koniec lat 80. nagrywał klasyczne płyty hardbopowe. Dziś ten styl określany jest jako jazzowy mainstream, wówczas jednak był rewolucyjny – tłumaczy Marek Romański z magazynu "Jazz Forum" i dodaje, że najbardziej znanym dziełem tamtego okresu jest właśnie płyta Donald Byrda zatytułowana "Black Byrd".
Pamięć o dorobku jazzmana przetrwała m.in. za sprawą artystów związanych ze sceną hiphopową i klubową. – Dzięki nim Donald Byrd został w latach 90. przywrócony do łask – mówi Marek Romański.
Dave Brubeck (1920-2012)
– Zmienił oblicze jazzu już w latach 50., postrzegany był jako najlepszy pianista jazzowy na świecie – wyjaśnia Paweł Brodowski, redaktor naczelny "Jazz Forum". Dave Brubeck jako pierwszy jazzman trafił na szczyty list przebojów opanowanych wcześniej przez rock'n'rollowców. Jako pierwsza z gwiazd światowego jazzu pod koniec lat. 50 odwiedził nasz kraj. – Zrobił kolosalne wrażenie, jeździł od miasta do miasta razem z czołówką polskich jazzmanów, grał w największych możliwych salach koncertowych – dodaje Paweł Brodowski, akcentując że Dave Brubeck był nowatorem, który w swoich kompozycjach stosował m.in. oryginalne rozwiązania rytmiczne.
Wspominamy tych, którzy odeszli w 2013 roku >>>
– Poświęcił się muzyce w sposób akademicko-hobbystyczny, w jego biografii próżno szukać kontrowersji. Był jazzmanem wychowanym w duchu muzyki klasycznej, który doskonale realizował się również w innych stylistykach – ocenia z kolei Piotr Metz.
Lou Reed (1942-2013)
To jedna z najważniejszych postaci w historii rocka. – Był wokalistą, gitarzystą, kompozytorem i autorem tekstów, liderem zespołu The Velvet Underground, z którym nagrał kilka płyt. W lata 70. wkroczył już bardziej jako solista. Choć na początku nie układało mu się zbyt dobrze, później przyszedł fantastyczny okres. Nagrał dwie najważniejsze płyty w swoim solowym dorobku: "Transformer" i "Berlin" – mówi Grzegorz Hoffmann, szef redakcji muzycznej Programu Trzeciego Polskiego Radia.
– Lou Reed był zmienną postacią, chyba nie do końca właściwie odczytywaną przez wszystkich. Po okresie warholowskim, po współpracy z Davidem Bowie, postrzegany był jako ortodoks. Tymczasem w latach 80. złagodniał, zaczął robić rzeczy liryczno-poetyckie – zaznacza Piotr Metz.
Jarosław Śmietana (1951-2013)
Wyjątkowy gitarzysta jazzowy i pedagog, któremu udało się nakłonić raperów z Nowej Hurty do nagrania 10-minutowego utworu o historii polskiego jazzu. – Człowiek niezniszczalny, niezwykle zapracowany, można powiedzieć: "our hardest working man in the business" – mówi Paweł Brodowski i przypomina, że muzyk zwykł grywać kilkaset koncertów rocznie.
Jarosław Śmietana był liderem grupy Extra Ball. – Ich występy były rewelacyjne, nie słyszeliśmy wtedy, żeby ktoś grał taką muzykę na takim poziomie. Zdobywali wszystkie nagrody: zespołowe, indywidualne, kompozytorskie. Tworzyli znakomitą paczkę – przekonuje redaktor naczelny "Jazz Forum".
– To była pionierska kapela, funkcjonowała niejako obok głównego nurtu jazzowego. Mimo tego, a może poprzez to, zdobyła ogromną popularność nie tylko u nas, ale także w Europie i Stanach Zjednoczonych – dodaje Marek Romański z "Jazz Forum".
wysłuchania wspomnień o wyjątkowych muzykach, które przygotował Michał Margański.
(mk)