Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Michał Czyżewski 14.04.2014

Leszek Mądzik: moim pędzlem jest światło

- Bardzo pragnąłem wyrzucać z siebie emocje. W pierwszym momencie sądziłem, że największe szanse na to daje mi malarstwo. Późnie okazało się, że również teatr. Mogę powiedzieć, że dziś nadal maluję, tyle że nie na blejtramie, a w przestrzeni i czasie - mówi scenograf i reżyser teatralny Leszek Mądzik.
Leszek Mądzik podczas wernisażu wystawy Teatr obrazu Leszka Mądzika. 40-lecie twórczości w Oranżerii Muzeum Plakatu w WilanowieLeszek Mądzik podczas wernisażu wystawy "Teatr obrazu Leszka Mądzika. 40-lecie twórczości" w Oranżerii Muzeum Plakatu w WilanowiePAP/Andrzej Rybczyński

Leszek Mądzik urodził się w 1945 roku w Bartoszowinach na Kielecczyźnie. Studiował historię sztuki i reżyserię. W 1969 roku założył Scenę Plastyczną KUL, gdzie od 1970 roku wystawiał przedstawienia. Do dziś jest aktywny twórczo. - Kiedy wykonujemy pracę, która do końca nas "spala", nie mamy świadomości upływu czasu - przekonuje artysta, który dostrzega zasadniczą różnicę pomiędzy współczesnym teatrem, a tym sprzed czterech dekad. - Tamte przedstawienia były szalenie witalne, bardzo barwne i literackie. Nie miały potrzeby tworzenia napięć czy wywoływania dramaturgii stanów, które nosimy w sobie. Dziś zamiast opowiadania mamy teatr emocji - ocenia.

Jednym z najbardziej znaczących momentów w życiu artystycznym Leszka Mądzika było poznanie Tadeusza Różewicza. - Dostałem od niego tomik poetycki z dedykacją. Czytając, od razu widziałem obrazy - wspomina twórca spektaklu na kanwie szkiców wspomnieniowych zawartych w zbiorze "Matka odchodzi". - To jedyny spektakl, który nie potrzebował dodatkowych zabiegów i poszukiwań. Stosunkowo łatwo mi się urodził, skupiłem się na tym, by te obrazy odtworzyć i pokazać. Miałem przeczucie, że dotknąłem czegoś ważnego, o czym mówił Tadeusz Różewicz, czyli pozytywnej i tragicznej zarazem roli czasu.

Leszek Mądzik znany jest jako autor teatru, w którym dominuje czerń. - Dobrze czuję się w ciemności, która oddziela nas od codziennego zgiełku. Dla mnie noc nie jest nocą złoczyńców, mrok daje szansę intymnego spotkania z widzem. Czerń pozwala wydobywać sceny, którymi uwodzę publiczność. Maluję przed nią obraz, prowadząc do końca - opisuje.

W nagranej w 2009 roku audycji Bartosza Panka pt. "Teatr obrazu, teatr przemijania" - którą przypomnieliśmy w "Notatniku Dwójki" - Leszek Mądzik mówi również o dzieciństwie na Kielecczyźnie, lubelskim "zagłębiu teatralnym", inspiracji kinem (szczególnie filmami Ingmara Bergmana), ale także o samotności twórczej czy oswajaniu śmierci.

mk/bch