Zajęcie przez Rosjan Krymu i wspieranie separatyzmu we wschodnich obwodach Ukrainy to zdaniem części ekspertów wynik mocarstwowej polityki Władimira Putina i dążenia do odbudowania dawnego sowieckiego imperium. Według dra Sławomira Dębskiego rosyjska agresja to raczej dowód na to, że system, który uosabia Putin, jest jedną nogą w grobie.
- Jedną z głównych przyczyn trwającego konfliktu jest dążenie ukraińskiego społeczeństwa do wyboru europejskiego modelu rozwoju. Co oznacza zerwanie z tradycyjnym modelem rozwojem wspieranym przez Rosję, opartym na interpelacjach między biznesem, światem przestępczym i polityką - wyjaśniał gość Grzegorza Ślubowskiego.
>>>Zobacz serwis specjalny o kryzysie ukraińskim<<<
Taki kierunek, obrany przez państwo będące do tej pory w strefie wpływów rosyjskich, stanowi realne zagrożenie dla Moskwy. - Rosyjskie elity uważały, że Ukraina nie jest prawdziwym państwem. Ono nie działa jak państwa zachodnie, w związku z czym nie powinno być tak samo traktowane. Kiedy nagle na tym obszarze społeczeństwo dokonało jakiegoś wyboru, to elity rosyjskie doszły do wniosku, że nastąpiło przekroczenie granicy bezpieczeństwa przez nią narysowanej. W końcu społeczeństwo w obszarze postsowieckim nie ma nic do gadania...
Więcej na temat motywów zagranicznej polityki Rosji - w nagraniu rozmowy z drem Sławomirem Dębskim.
Audycję "Puls świata" przygotował Grzegorz Ślubowski.
bch/jp