Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Jacek Puciato 15.10.2012

Tłumacz, czyli opowieść o człowieku niewidzialnym

Ukryty za autorem najczęściej nie jest powszechnie znany. A przecież to dzięki niemu – w jego wersji i interpretacji – poznajemy literaturę z języków nam obcych.
(zdj. ilustracyjne)(zdj. ilustracyjne)Nanagyei/Flickr, lic. CC

Mało kto ma szczęście poznawać wielkie dzieła światowej literatury w oryginale. Niewielu jest takich poliglotów, którzy mogą czytać, bez pośrednictwa tłumacza, i Puszkina, i Joyce’a, i Flauberta, i Cervantesa. Literaturę znamy w znacznej mierze pośrednio – nie dość zatem przypominać, jak ważną rolę pełnią tłumaczenia, jak odpowiedzialne zadanie wykonuje autor przekładu.
Tłumaczenie jest interpretacją, a tłumacz jest współtwórcą dzieła. Mówiąc, że znamy "Kubusia Puchatka", mówimy, że znamy tę opowieść według, najczęściej, Ireny Tuwim. Dla wielu nie istnieje inny Tolkien jak tylko ten według Marii Skibniewskiej (a pamiętajmy, że jej autorstwa jest również piękny przekład "Kwartetu aleksandryjskiego" Durrella). Dla innych "Ulisses" Joyce’a kojarzy się nierozłącznie z Maciejem Słomczyńskim, zaś angielscy poeci metafizyczni – z translatorską pracą Stanisława Barańczaka. A "Boska Komedia" Porębowicza? Przykłady można by mnożyć.
W kolejnej audycji z cyklu "Tygiel literacki" rozmawialiśmy o kondycji tłumacza literackiego we współczesnym świecie. Gośćmi Witolda Malesy byli Krystyna Rodowska, Anna Wasilewska i Ryszard Turczyn.

tagi: