Ze względu na imię przypisywano mu arystokratyczne rosyjskie pochodzenie. Tymczasem urodzony w 1920 roku Boris Vian, swoje imię zawdzięcza matce i jej fascynacji operą "Borys Godunow” Modesta Musorgskiego.
Jego zainteresowanie muzyczne utrwaliło się przez przypadek, gdy Borys poznał rodzinę Menuhinów. Prawdopodobnie tu, według goszczącego w Dwójce Wojciecha Gilewskiego, tłumacza twórczości Viana, zaczyna się jego kariera muzyczna. Razem z braćmi grał jazz w popularnych paryskich klubach.
Tak Borys wszedł w świat surrealizmu i bohemy paryskiej.
Spotkanie z Raymondem Queneau ułatwiło mu początki w karierze pisarskiej.
- Dla Borisa Viana uznanie w oczach innego, nietuzinkowego francuskiego pisarza było znaczące. Oboje byli prześmiewcami i doskonale bawili się słowem. Celebrowali je - opowiadał Wojciech Gilewski.
Vian przeinaczał słowa, grał nimi, tworząc zabawne, często sugestywnie obsceniczne kontrasty.
O tej obsceniczności, bezpośredniości i fatum, które utrudniało drogę do kariery opowiadał Wojciech Gilewski w pierwszej części audycji "O literaturze nie całkiem poważnie”.
W drugiej części audycji poeta Dariusz Dziurzyński, wskazywał na literackie źródła surrealizmu w twórczości Viana i podkreślał wywrotność metafory, której używał. Gość Katarzyny Hagmajer zwracał uwagę na fakt, że Vian pasuje bardziej do naszej rzeczywistości literackiej, niż nie do tej, w której żył. - Znacznie wyprzedził swoją epokę i jednocześnie swoją twórczością udowodnił, że wyobraźnia jest w stanie ustanowić rzeczywistość - dodawał.
Dla trzeciego z gości audycji, krytyka filmowego Jacka Szczerby, Boris Vian jest kwintesencją francuskości. - Jest chorym na nadwrażliwość dzieckiem, które w życiu nic nie musi, a w głowie ma bardzo błyskotliwe fanaberie - oceniał.
Vian świadomie grał z kiczem i tandetą. Błyskotliwie łączył elementy kultury niskiej i wysokiej. Dlatego zaskakująca dla Jacka Szczerby jest niska frekwencja we francuskich kinach po premierze filmu 'Dziewczyna z lilią”, nakręconego na podstawie książki Viana. - Ten film to ekranizacja jego prozy słowo po słowie. I dowód na to, że można mieć wyobraźnię bez granic.
Audycję przygotowała Katarzyna Hagmajer.
jl