Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Michał Czyżewski 09.09.2013

Aleksander Fredro - wściekły dziadunio

- Fredro był bardzo smutnym człowiekiem. I chyba dlatego właśnie został komediopisarzem - mówił w Dwójce reżyser Mikołaj Grabowski. W dniu finału akcji "Narodowego czytania" dzieł pisarza dyskutowaliśmy o miejscu Fredry we współczesnej kulturze.
Wincenty Rapacki jako Pan Piotr w sztuce Zrzędność i przekora Aleksandra FredryWincenty Rapacki jako Pan Piotr w sztuce "Zrzędność i przekora" Aleksandra FredryPolona.pl/domena publiczna
Posłuchaj
  • Maciej Wojtyszko, Mikołaj Grabowski i prof. Anna Kuligowska-Korzeniewska rozmawiają o komizmie dzieł Fredry (Dwójka/O literaturze nie całkiem poważnie)
Czytaj także

Zaproszeni przez Jacka Wakara goście zgodzili się co do tego, że Fredro znajduje się dziś w literackim czyśćcu. Oswoiliśmy jego humor i ustaliliśmy, jak należy czytać jego dzieła. - Łatkę niepoważnego komediopisarza przylepiono Fredrze już dawno temu - mówił Grabowski. - Pamiętajmy, że pisarz był atakowany za to, że pisze komedie w czasie, który wymaga wzniosłej i wielkiej literatury. Owo życie w wiecznej klęsce odbierało komedii Fredry jej powagę i skazała ją na istnienie tylko w sferze żartu i rozrywki.

Maciej Wojtyszko, reżyser, który wystawił spektakl "Nie uchodzi, nie uchodzi” na podstawie "Dam i huzarów” Fredry, zwracał uwagę, że mało mówi się o ciemnej stronie osoby pisarza. - Stracił wcześnie matkę, potem jako nastoletni uczestnik kilku kampanii napoleońskich widział okrucieństwa wojny, dużo chorował, planował popełnić samobójstwo ze swoją ukochaną - wyliczał Wojtyszko. - Prawdziwe cierpienie połączone z hipochondrią pod koniec życia izolowały go od świata – dodała prof. Anna Kuligowska-Korzeniewska z Uniwersytetu Łódzkiego.

Kim Fredro może być dziś dla czytelnika? - Fredrę można kochać tak, jak się kocha takiego wściekłego dziadunia, złego, gorzkiego, ale tak inteligentnego, że trzeba uznać jego mądrość - powiedział Wojtyszko. Mikołaj Grabowski apelował o nową interpretację dramatów pisarza. - Pilnie potrzebujemy rewizji Aleksandra Fredry. Musimy od nowa spojrzeć na świat jego komedii, bez całego bagażu dawnego odczytania - mówił. - To zadanie nie tylko dla badaczy, lecz także dla dziennikarzy. Należy przedstawić twórczość i osobę Fredry tak, jak ona na to zasługuje.

- Gdy siada się do pracy nad inscenizacją któregoś z dramatów Fredry, w oszołomieniu odkrywa się w tekście wiele nowych rzeczy - dodał Grabowski. - Kiedy wypłyniemy na szerokie wody jego dzieła, widać, ile ważnego mają do powiedzenia o świecie jego postaci. Fredro pisał prawdziwą komedię ludzką.

Zapraszamy do wysłuchania obszernych fragmentów audycji z cyklu "O literaturze nie całkiem poważnie".
mc