Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Bartosz Chmielewski 12.09.2013

Agnieszka Glińska: najchętniej zagrałabym Wokulskiego

- Lubię odkrywać literaturę, która jest przykryta kurzem, o której mówią, że to już tylko można obśmiać - mówiła w Dwójce aktorka, reżyserka, dyrektorka artystyczna Teatru Studio.
Galeria Posłuchaj
  • Agnieszka Glińska o reżyserowaniu, ale też o pracy w charakterze dyrektora Teatru Studio (Sezon na Dwójkę)
Czytaj także

Punktem wyjścia rozmowy z Agnieszką Glińską było trudne, ale też niezwykle inspirujące zadanie jakim jest godzenie roli reżysera i dyrektora teatru. Od pewnego czasu gość Jacka Wakara z powodzeniem realizuje się w obu funkcjach.

Przekonać się o tym będzie można m.in. 16 września, kiedy to na deskach Teatru Studio wystawiony zostanie spektakl na podstawie tekstu Doroty Masłowskiej "Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku", wyreżyserowany właśnie przez Agnieszkę Glińską. Sztuka swoją prapremierę miała w Teatrze Rozmaitości w 2006 roku.

- Nie widziałam spektaklu w TR. Po tym jak przeczytałam dramat Masłowskiej nie chciałam go oglądać, żeby nie zazdrościć, że ktoś już to zrobił - opowiadała.

Napisana językiem pełnym humoru sztuka, opowiada o wędrówce dwójki młodych ludzi przez Polskę. Ta forma wydała się reżyserce bardzo inspirująca. - To takie kino drogi i podróż do samego siebie. Tam są spotkania z ludźmi po to, żeby gdzieś się w końcu spotkać twarzą w twarz z samym sobą - wyjaśniała.

Dla Agnieszki Glińskiej nie było to pierwsze twórcze podejście do dramatu Masłowskiej. Wcześniej wyreżyserowała "Dwóje biednych Rumunów" w formie słuchowiska radiowego. W rozmowie z Jackiem Wakarem porównywała młodą autorkę i jej sztukę do tekstów Antona Czechowa, który jest ulubionym dramaturgiem Glińskiej.

Jego "Wiśniowy sad" również będzie można wkrótce oglądać na deskach Teatru Studio. O przygotowaniach do tego spektaklu, ale też o zmianach jakie w ostatnich miesiącach zaszły w warszawskiej placówce dowiedzieć się można słuchając nagrania audycji.

Agnieszka
Agnieszka Glińska, fot. PAP/Ireneusz Sobieszczuk

bch