Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Michał Czyżewski 01.12.2013

Sady i ogrody na wiślańskich wyspach

- Na wyspach Zalewu Włocławskiego nie tylko plażowano, lecz także uprawiano warzywa i owoce - mówiła w Dwójce Monika Maciejewska, koordynatorka projektu "Zatopione wsie" dotyczącego społecznych konsekwencji budowy tamy we Włocławku.
Zalew WłocławskiZalew WłocławskiJamzewsizazamcze / Wikipedia / CC
Posłuchaj
  • Monika Maciejewska i Longin Graczyk opowiadają o projekcie "Zatopione wsie" (Przestrzenie kultury/Dwójka)
Czytaj także

"Zatopione wsie" to jeden z wielu projektów działającej na Kujawach i realizującej tam działania społeczne, naukowe i kulturalne Fundacji Ari Ari. W ramach tego przedsięwzięcia zebrano opowieści związane z budową Zalewu Włocławskiego i konsekwencjami, jakie dla mieszkańców w okolicy miało jego powstanie, przede wszystkim zaś wspomnienia o dawnym życiu na obszarze zalanym wodą.

Prezentacja efektów projektu odbędzie się 11 grudnia w Domu Spotkań z Historią w Warszawie. W cyklu "Przestrzenie kultury" rozmawialiśmy z koordynatorką Moniką Maciejewską i Longinem Graczykiem, prezesem Fundacji Ari Ari. W audycji znalazły się również fragmenty wywiadów z mieszkańcami zatopionych wsi.

- Rozmawialiśmy z różnymi osobami, od kapitana żeglugi nadwiślańskiej, poprzez dawnych mieszkańców zatopionych lub podtopionych wsi, do osób, które bezpośrednio były związane z budową włocławskiej tamy - opowiadała Monika Maciejewska. - Udało nam się przeprowadzić wywiad z pasierbicą Władysława Gomułki, który pracował przy budowie zapory. Była to bardzo ciekawa rozmowa, pokazująca nie tylko pamięć tej obecnie dorosłej kobiety o swoim ojcu, ale także obraz zmieniającego się Włocławka, miasta położonego najbliżej tamy - powiedziała.

Longin Graczyk powiedział, że poświęcono wiele czasu na opis tego, jak wyglądał ten obszar, nim został zalany. - Na wystawie w Warszawie pokażemy właśnie ten jeden moment tuż przed zalaniem terenu, czyli przed 1962 r. - mówił. - Zebrana ikonografia, opisy i wywiady odnoszą się do jednego pokolenia. Z materiałów wynika, że był to sielski, bardzo sympatyczny, łagodnie ukształtowany nadrzeczny teren. Bardzo spokojny, choć życie mieszkańców było burzliwe - dodał.

- Wyjątkowo malownicze i przemawiające do wyobraźni mogą być wyspy, na których nie tylko opalano się i plażowano, ale także uprawiano warzywa i owoce - powiedziała Monika Maciejewska. - Wyspy te były także łącznikiem między dwoma brzegami, musimy bowiem pamiętać, że bardzo intensywnie podróżowano, by załatwiać sprawunki w różnych większych miejscowościach - opowiadała.

Audycję prowadziła Justyna Piernik.

mc