Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Michał Mendyk 25.03.2013

Bachowi chodziło o... pieniądze

Jak co roku w Niedzielę Palmową w Filharmonii Krakowskiej przedstawiona została "Pasja Mateuszowa". Tym razem pod dyrekcję Andrew Parrota. Ze swoich kontrowersyjnych interpretacji Bacha i Monteverdiego słynny brytyjski dyrygent tłumaczył się Piotrowi Matwiejczukowi.
Andrew ParrottAndrew Parrott wratislaviacantans.pl

Andew Parrot poprowadził zespół Capella Cracoviensis oraz - zgodnie ze swoją koncepcją - chór w zaledwie podwójnej obsadzie głosów. To, obok transpozycji wybranych partii w "Nieszporach" Moteverdiego, jedna z najbardziej kontrowersyjnych idei Brytyjczyka, za którą swego czasu spotkała go ostra krytyka środowiska muzykologicznego.

- W XVIII wieku w krajach niemieckojęzycznych orkiestra miała zawsze dwukrotnie większą obsadę niż chór. Z tego punktu widzenia współczesne łączenie 12-16 osobowego zespołu instrumentów barokowych z 20-30 głosami wydaje się szczególnie nietrafione - wyjaśnia Parrot. - "Pasja Mateuszowa" to dzieło monumentalne, ale nie ze względu na obsadę, lecz ideę.

Co jednak zrobić z zachowanym dokumentem, w którym sam lipski kantor stwierdza, że muzyka kościelna powinna być wykonywana przez chór w potrójnej obsadzie? - Każdy dokument trzeba rozpatrywać w kontekście jego funkcji. Przecież Bachowi nie chodziło o przekazanie potomnym wskazówek, jak należy interpretować jego utwory - reaguje Parrot. - On zabiegał o pieniądze na wyszkolenie kolejnych śpiewaków, by móc wykonywać dzieła innych kompozytorów.

W rozmowie z Piotrem Matwiejczukiem znakomity brytyjski muzyk analizował także przyczyny krytycznej postawy środowiska muzykologicznego i wspominał, że jego słynny zespół - Taverner Consort - powstał, by wykonywać muzykę... współczesną. Szczegóły w nagraniu.