Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
migrator migrator 25.05.2010

Pokrzywdzeni - handel ludźmi - SD

Na całym świecie żyje kilkaset tysięcy współczesnych niewolników, zdanych na łaskę handlarzy...

Handel ludźmi kojarzy się Polakom ze zmuszaniem do prostytucji, tymczasem ofiarą handlarzy może paść każdy, zarówno kobieta zwerbowana do agencji towarzyskiej, jak też mężczyzna zmuszony do niewolniczej pracy w rolnictwie, a także dziecko wykorzystywane do żebractwa. Ewa Sęk:

Ile kosztuje 10-letnia dziewczynka w centrum Porto Prens na Haiti?

Benjamin Skiner – amerykański dziennikarz: - To było 100 dolarów, a po dwóch minutach negocjacji już tylko 50. W Rumunii zaoferowano mi młodą kobietę w zamian za używany samochód. Ta kobieta miała jedna rękę pokrytą całkowicie ranami ciętymi, codziennie gwałcona. Chciała od tego uciec, a jedyną metodą było popełnienie samobójstwa. To właśnie współczesne niewolnictwo.

Choć wydawać by się mogło, że niewolnictwo zniesiono wieki temu, to na całym świecie żyje kilkaset tysięcy współczesnych niewolników, zdanych na łaskę handlarzy.

Stana Buchowska z Fundacji La Strada: - Ofiary są do swoich sprawców przywiązane za pomocą tzw. długu. Werbownik dostarcza właścicielowi klubu albo domu publicznego kobiety i właściciel klubu płaci handlarzowi za każdą.

Wszystko dzieje się według podobnego scenariusza. Kiedy kobieta orientuje się gdzie trafiła, odmawia wykonywania pracy i postanawia wrócić do domu.

Stana Buchowska: - Dobrze, proszę bardzo, możesz odejść, ale najpierw zwróć mi np. 2 tysiące euro.

Według statystyk to właśnie sprzedawanie kobiet do prostytucji jest najczęstszą formą handlu ludźmi, ale z roku na rok ofiarami handlarzy coraz częściej padają także dzieci.

Katarzyna Fenik z Fundacji Dzieci Niczyje: - To są rzadziej dzieci uprowadzone, częściej ich rodzina współpracuje przy procederze handlu dziećmi. To też nie są rodziny, które szukają dzieci, domagają się powrotu do rodziny.

Kiedy towarem staje się dziecko, sposób jego wykorzystania zależy od zapotrzebowania handlarzy.

Katarzyna Fenik: - To nie tylko jeśli chodzi o usługi seksualne i żebractwo, ale też o zmuszanie do małych kradzieży.

O tym, że nawet w XXI wieku można stać się niewolnikiem, Polacy przekonali się, kiedy na jaw wyszła sprawa tzw. włoskich obozów pracy.

Nadkomisarz Marek Wyszkowski z KG Policji: - Tam Polacy byli zamykani w obozach pracy, a uwolniono jednorazowo około 800 ofiar zmuszanych do ciężkiej niewolniczej pracy, przetrzymywanych w nieludzkich warunkach i bitych.

Katarzyna Zalewska – prokurator: - Pokrzywdzeni twierdzą, że byli świadkami wypadku, kiedy mężczyzna nie chciał pracować, więc został przywiązany łańcuchami do samochodu i wleczony za nim. Są też zeznania mówiące, że osoby na plantacjach były pilnowane przez uzbrojonych strażników, nie tylko Polaków, ale głównie brutalnych Ukraińców.

Ofiary coraz częściej zmuszane są do żebractwa.

Nadkomisarz Marek Wyszkowski: - Rozwożono inwalidów, celowo werbowano osoby ułomne, które wzbudzały litość.