Jak dodała, w ten sposób dotrzymuje słowa, bo często na początku koncertu sama obiecuje, że zaśpiewa każdą piosenkę, o którą poprosi publiczność. - Muzycy z mojego zespołu reagują zazwyczaj przerażeniem. Gram wtedy sama, a oni podłączają się w trakcie - wyjaśniła w "Lecie z Radiem Extra" Maryla Rodowicz.
Artystka bardzo nie lubi jakichkolwiek wpadek na scenie. Gdy już jakaś się zdarzy, wystarczy jedno spojrzenie, by młodsi koledzy poczuli na sobie jej gniew. - Odwracam się tyłem do publiczności, idę w stronę mikrofonu albo gitary i mam sztylety w oczach. Wiem, że to musi być dla nich ciężkie, ale nie mogę się powstrzymać. Jestem impulsywna, a poza tym, gdy czegoś od razu nie powiem, to potem zapominam - przyznała Maryla Rodowicz.
![/](http://redaktor.polskieradio.pl/fb149db1-a796-4b56-8963-5e3ce2669d33.file)
Występując wielokrotnie na koncertach Lata z Radiem, piosenkarka nie raz już udowodniła, że na scenie lubi dać z siebie wszystko. - Ja nie mam poczucia czasu i jeżeli koncert "zażera", to nie umiem tak nagle skończyć. Bywają jednak i takie sytuacje, że jest akurat bardzo zimno albo po prostu nie mam formy na dłuższe granie. Natomiast gdy mam dobrą energię, to staram się przekazać ją publiczności - podkreślała.
W Uniejowie z Marylą Rodowicz rozmawiali Karolina Rożej i Roman Czejarek.
W tym roku artystkę będzie można jeszcze zobaczyć na żywo podczas koncertów Lata z Radiem w Białce Tatrzańskiej (12.07), Jastrzębiu-Zdroju (13.07), Turku (2.08), Nowym Mieście Lubawskim (23.08), Ostrołęce (24.08), Kaliszu (30.08) i Gnieźnie (31.08).
pg/mc