Piosenkarka miała je wykonać na festiwalu w Opolu, ale utwór zupełnie jej nie pasował. Przerobiła go razem ze swoim zespołem. - Trochę bez szacunku dla kompozytora powykreślaliśmy kilka akordów. Po tych przeróbkach piosenki odniosły sukces, bo stylistycznie były inne od pozostałych - tłumaczyła Maryla Rodowicz . Artystka przyznała, że nigdy nie poznała osobiście ich kompozytora. Przesłał jej natomiast bukiet róż. - Potem dowiedziałam się, że był bardzo wstydliwy. Wstydził się przyjść do mnie osobiście - powiedziała w rozmowie z Marią Szabłowską.
Wywiady i muzyka na kanale Polskiego Radia na YouTube >>>
"Jadą wozy kolorowe" stały się też wielkim hitem w ZSRR. Do dziś są znane i grane w Rosji. Natomiast kompozycja Janusza Laskowskiego "Kolorowe jarmarki" zrobiła oszałamiającą karierę na Ukrainie. - W zeszłym roku dostałam tam tytuł człowieka roku. Gdy na uroczystej gali w Kijowie zaśpiewałam "Jarmarki" po polsku, okazało się, że cała publiczność znała tekst piosenki - tłumaczyła Rodowicz w Jedynkowym cyklu "Bez tajemnic".
SŁUCHAJ TAKŻE: Muzyka w Jedynce >>>
Bez tajemnic: Farna, Urszula, Piaseczny, Niemen, Manzarek o sobie >>>
Można zaryzykować twierdzenie, że najważniejszą piosenką Maryli Rodowicz jest jednak "Niech żyje bal". - Pewnie przez egzystencjalny tekst i podniosłą muzykę jest za taką uważana - przyznała piosenkarka. Piosenka powstała z myślą o festiwalu w Los Angeles, w którym Rodowicz wzięła udział. Skomponował ją Seweryn Krajewski, a autorem tekstu była Agnieszka Osiecka. Piosenka w USA bardzo się podobała. - Na jedną z prób przyszedł nawet producent muzyczny z wytwórni Universal, który bardzo był nią zainteresowany. Prosił o kasetę demo z nagraniem. Niestety nie mieliśmy jej ze sobą, a następnego dnia musieliśmy z zespołem wracać do Polski. Kariera w USA przeszła obok nosa - podsumowała Rodowicz.
Koncerty Maryli Rodowicz na trasie "Lata z Radiem" [wideo] >>
Zapraszamy do wysłuchania wszystkich fragmentów rozmowy.
tj/mc