Ireneusz Dudek w sobotniej części "Weekendu z gwiazdą" opowiadał przede wszystkim o utworach ze słynnej rock'n'rollowej "Złotej płyty". W niedzielnych gawędach zdradzał sekrety swoich bluesowych albumów.
W audycji Zbigniewa Krajewskiego opowiadał, że do śpiewania bluesa po polsku przekonali go Holendrzy. - Gdy w Amsterdamie puściłem płytę "Irek Dudek No 1" to mi powiedzieli, że gram prawie jak Amerykanie - wspominał muzyk. - To słowo "prawie" sprawiło jednak, że pomyślałem, że po co mają mnie ściągać na Zachód, skoro mogą ściągnąć prawdziwych Amerykanów. Zacząłem więc śpiewać bluesa po polsku. Było ciężko, bo nasz język jest mało śpiewny, ale jeżeli się przeskoczy pewną barierę, można zostać dostrzeżonym na Zachodzie, nawet przez ludzi, którzy nie znają naszego języka - tłumaczył.
Przemyk, Doda, Grabaż, Porter i in. bez tajemnic - spędź weekend z Gwiazdą >>>
Irek Dudek zauważał, że tym, co mu zagwarantowało zaproszenia koncertowe do krajów zachodniej Europy, była wymyślona przez niego formuła bluesa symfonicznego. - Nie bałem się sięgnąć po skrzypce i zostałem prekursorem grania unplugged. Już w 1989 roku coś mi tam świtało, że chyba tędy potoczą się ścieżki bluesa - zdradza muzyk.
***
Tytuł audycji: Weekend z gwiazdą - Bez tajemnic
Prowadził: Zbigniew Krajewski
Gość: Ireneusz Dudek (muzyk, kompozytor, wokalista)
Data emisji: 25.01.2015
Godzina emisji: 9.55-19.55
bch, pg