Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Aneta Hołówek 05.07.2011

Spotkania z Miłoszem były wyjątkowe

Nie każdy miał szansę osobiście poznać wielkiego wieszcza XX wieku jakim był Czesław Miłosz. Tego zaszczytu dostąpił Bronisław Maj, mistrz poezji, którego Miłosz chętnie cytował.
Czesław MiłoszCzesław Miłoszfot. PAP/DPA/ Roland Scheidemann

łaśnie minęła 100 rocznica urodzin Czesława Miłosza. Bronisław Maj, dla wielu młodych poetów mistrz poezji, opowiada o swoich spotkaniach z arcymistrzem Czesławem Miłoszem.

Bardzo ważnym dla Bronisława Maja był wybór jakiego Czesław Miłosz dokonał, decydując o umieszczeniu wiersza Bronisława Maja w antologii "Wypisy z ksiąg użytecznych”.

Jest to książka olśniewająca. I jest to książka paradoksalna. Przełamująca świadomie trudności, stwarzane często przez współczesną poezję, ale zarazem: wymagająca głębokiego, intensywnego skupienia. Dająca się czytać jednym tchem, lecz także - zachęcająca do wielokrotnych lekturowych nawrotów, pozwalających poznać w pełni wszystkie jej piękności. Słowem: jest to książka zbyt bogata i zbyt dramatyczna, by formułować o niej sądy pospieszne i jednostronne – pisał w recenzji książki, Marian Stala.

- To była bardzo ważna książka dla Miłosza, ale nad czym bolał, nie została w Polsce tak przyjęta i odczytana jak tego oczekiwał, jak na to zasługiwała – podkreślał gość audycji "Spotkanie z mistrzem".

Według Maja książka była nie tylko zbiorem ulubionych wierszy mistrza, ale także zawierała wiele refleksji na temat każdego z nich, a przede wszystkim na wstępie autor zamieścił esej, w którym nakreślił całą ideę swojej poezji.

- Księga była wzorcem poezji, który sam cenił i dla niego był czymś najważniejszym – wyjaśniał Maj.

Dla potwierdzenia tych słów Ewa Heine wykorzystała w audycji archiwalny wywiad z Czesławem Miłoszem, który autorka przeprowadziła z mistrzem w 1994 roku.

Gość audycji wspomina swoje pierwsze, osobiste kontakty z Miłoszem. Rozpoczął je list jaki Bronisław Maj otrzymał od arcymistrza. List dotyczył tłumaczeń jego wierszy, którymi Miłosz zechciał się zainteresować.

- List był piękny, bardzo pochlebny – wspomina Maj. – Potem była już rozmowa, ale bardzo jednostronna – dodaje.

Bronisław Maj wspomina, że kiedy pierwszy raz uczestniczył w spotkaniu z noblistą, jego rola ograniczyła się do ochraniania mistrza i zaspokajania jego potrzeb podczas spotkania z tłumem wielbicieli.

- W czasie tego wieczoru Miłosz poprosił o wodę – wspomina – Ja pobiegłem do kuchni, przyniosłem wodę, powiedziałem proszę, a Miłosz odpowiedział "dziękuję”. To był nasz pierwszy dialog. Pierwszy, ale na szczęście nie ostatni.

Audycję prowadziła Ewa Heine

Szczegółowe informacje o wydarzeniach Roku Miłosza - TU

(ah)