- Chciałbym napisać koncert skrzypcowy, ale nie grałem na skrzypcach – wyznał Wojciech Kilar. - Gdybym mógł cofnąć czas, tobym sobie zaordynował rok-dwa na jakimś smyczkowym instrumencie. Tej praktyki mi brakuje. Za to trochę grałem na fortepianie i teraz zbyt trudno piszę. Wydaje mi się, że jak ja to mogę zagrać allegretto , to pianista bez trudu zagra prestissimo , a tymczasem przy tym można sobie palce połamać! - dodał.
W rozmowie z kompozytorem, jaką radiowa Dwójka wyemitowała w 2012 roku, z okazji 80. urodzin artysty, Wojciech Kilar wspominał również o swojej Missa pro pace , ogromnym dziele powstałym na zamówienie Kazimierza Korda na stulecie Filharmonii Narodowej.
- Zmartwiałem, bo zadanie niesamowite! Nie bardzo w to wierzyłem, ale w końcu pomyślałem: "spróbuję". Przede wszystkim miałem zobowiązanie artystyczne. Ale bałem się. Wiadomo było, że to musi być duża msza. No i napisałem… To w końcu doprowadziło mnie do największego wydarzenia w moim życiu, czyli wykonania przed Ojcem Świętym w Watykanie. Pytał pan, czy moje życie jest spełnione… Wtedy pomyślałem, że spełnione... na pewno...
Z Wojciechem Kilarem rozmawiał Marcin Majchrowski.