Jednym z nich był okres wspólnego studenckiego mieszkania z Tymonem Tymańskim w domu w Osowej. - To było cudowne osiedle pod Gdańskiem, z lasem, jeziorem i stacją kolejową - wspominał Mikołaj Trzaska. Muzyk opowiadał o całonocnych próbach w salonie i wspólnym słuchaniu muzyki. Jednym z przełomowych momentów był odsłuch płyty "A Love Supreme" Johna Coltrane'a. - Była dla nas jak hymn otwarcia. Mało jest manifestów, które maja taką moc i mogą tyle czasu wytrzymać.
Artysta opowiadał o poszukiwaniach religijnych, fascynacji buddyzmem i odnalezieniu korzeni żydowskich. - Gdy urodziły się moje dzieci, poczułem, że chcę im przekazać obraz ojca, który miał swoich przodków. Zacząłem szukać swoich korzeni. Droga do świata żydowskiego otworzyła się na tyle mocno, że się uspokoiłem.
Mikołaj Trzaska wspominał także dzieciństwo w oliwskich lasach. Mówił o życiu po yassie - od końca Miłości przez małą rewolucję, czyli sięgnięcie po klarnet basowy, po muzykę dla teatru i do filmów Wojciecha Smarzowskiego. Opowiadał o potrzebie mistrza i rodzinnej więzi łączącej go z tragiczną historią warszawskiego getta.
***
Tytuł audycji: Zapiski ze współczesności
Przygotował: Janusz Jabłoński
Gość: Mikołaj Trzaska (muzyk)
Data emisji: 25-29.04.2016
Godzina emisji: 11.45
bch/mc