Kobiety są zmienne: jednego dnia budzą się jako księżniczki, a drugiego jako wampy. Biżuteria powinna odzwierciedlać stan ducha właścicielki, emanować taką samą jak ona energią – tłumaczą Katarzyna i Aleksandra Warzecha, właścicielki sklepu Me’amoore, a zarazem miłośniczki wszelkich świecidełek i podróżniczki. – Nie ma chyba takiego miejsca, w którym nie byłyśmy po biżuterię – podkreślały w „Stacji Kultura”.
Goście Kasi Dydo i Kuby Kukli podkreślają, że właśnie dzięki temu, że ich biżuteria pochodzi z tak odmiennych kultur i jest tak różnorodna, może zadowolić gusta każdego. – Właśnie czekamy na dostawę „świecidełek” ze Stanów Zjednoczonych i Izraela – tłumaczą.
Jak przekonują goście Czwórki, kobiety powinny mieć dużo biżuterii. Chodzi nie tylko o uniknięcie wrażenia monotonii. – Nie można przez cały czas chodzić w jednych kolczykach, czy nosić jednego łańcuszka. Biżuterię należy zmieniać, tak jak zmieniają się nasze humory – tłumaczą.
Katarzyna i Aleksandra Warzecha podkreślają, że wartość biżuterii jest drugorzędna, a ważniejsze są jej walory estetyczne. – Zależy nam na tym, aby kobiety nie miały jednej wychuchanej bransoletki za kilkaset złotych, o którą martwią się na każdym kroku. Chodzi o to, by za małe pieniądze miały tej biżuterii dużo. By zaglądając rano do swojego kuferka miały wybór i mogły powiedzieć: dzisiaj mam ochotę na to – tłumaczą goście Czwórki.
Więcej w rozmowie Kasi Dydo i Kuby Kuki z Katarzyną i Aleksandrą Warzecha. Dźwięk znajdziesz w ramce po prawej stronie.
ap/ŁSz