– Piosenki pisze się nad ranem a czasem w środku nocy. To zależy, kiedy ma się wenę – tłumaczy Flow, wokalistka grupy Blow, którą współtworzy wraz z producentem ukrywającym się pod pseudonimem „Święty Mikołaj”. O układaniu tekstów, melodii i bitów oraz o albumie „Jeśli czujesz” mówili w „Stacji Kultura”.
Część spośród utrzymanych w funkowo-soulowej stylistyce piosenek z albumu Blow powstawało w okresie, w którym wokalistka przeżywała trudne chwile związane z chorobą bliskiej osoby. Muzyka stanowiła formę psychoterapii. – Kiedy w twoim życiu dzieje się coś złego, trzeba przeskakiwać na inne emocje. To odskocznia, kiedy można napisać wesoły, pozytywny kawałek. Muzyka jest bardzo dobrą terapią – tłumaczy Flow.
Wokalistka nie obawia się, że opowiadając w tekstach o sprawach najbardziej osobistych dramatycznych zanadto otwiera się przed słuchaczami. Jak podkreśla, żyje muzyką i to w muzyce właśnie jej emocje znajdują najbardziej naturalny wyraz. Niezbyt pochlebne recenzje, jakimi opatrzyli album niektórzy krytycy są natomiast według Flow wynikiem nieporozumienia. – Jesteśmy recenzowani w kategorii hip-hop, podczas gdy ja nie rapuję. Hip-hopowi recenzenci traktują nasze teksty tak, jakby to były teksty rapowe, a to zupełnie inna bajka niż pisanie tekstów do śpiewania. My jesteśmy duetem soulowym, neosoulowym – podkreśla wokalistka.
Blow podkreślają, że ich piosenki są owocem miłości do muzyki, a nie pochodną pragnienia sławy czy „parcia na szkło”. – Nie kręci mnie bycie sławnym, bycie gwiazdą. Ja się zajmuję muzyką, kocham śpiewać, pisać teksty, grać koncerty. Tym chcę się zajmować, a nie lansowaniem się w programach, gdzie zrobię sałatkę i opowiem o tym, że mam nowego chłopaka – mówi Flow. – Czymś innym jest promowanie swojej muzyki, kiedy przychodzi się do radia z płytą, jak my teraz, a czym innym jest, gdy się przychodzi bez powodu – dodaje Święty Mikołaj.
Więcej w rozmowie Kasi Dydo i Kuby Kukli z duetem Blow. Dźwięk znajdziesz w ramce po prawej stronie.
ŁSz