Cyrk Smudy zawitał do Łodzi

W poniedziałkowym wydaniu "Przeglądu Sportowego" możemy przeczytać o kontrowersjach związanych z miejscem rozegrania spotkania towarzyskiego z Ukrainą. Dziennikarze "PS" relacjonują: "Na tak zaniedbanym stadionie, przy tak nikłym zainteresowaniu kibiców i przy tak słabym dopingu reprezentacja Polski nie grała już dawno".

Decyzję o rozegraniu meczu w Łodzi podjął oczywiście zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej. Oficjalnie chcieli oni uświetnić w ten sposób 90-lecie Widzewa. Tego samego Widzewa, z którym od dwóch lat walczą na drodze sądowej i któremu, z dużą dozą prawdopodobieństwa, w przyszłości będą zmuszeni wypłacić nie małe odszkodowanie za potwórną degradację z ligi.

Nieoficjalnie nie od dziś wiadomo, że piłkarska reprezentacja traktowana jest niemalże jak obwoźny cyrk. Mecze rozgrywane są w najdalszych zakątkach Polski na stadionach przypominających często skanseny. A wszystko to po to by przed kolejnymi wyborami do władz piłkarskiej centrali nie stracić poparcia tak zwanego terenu. To właśnie delegaci z okręgowych związków i małych klubów mają w swoich rękach największą ilość mandatów wyborczych i de facto to oni zdecydują o dalszym losie obecnego prezesa i zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Miejmy nadzieję, że gdy już powstaną nowe obiekty budowane z myślą o piłkarskich mistrzostwach Europy związkowi działacze pójdą po rozum do głowy i zaprzestaną działania na szkodę polskiej reprezentacji przygotowującej się do najważniejszego turnieju w historii polskiej piłki.

Więcej o wydarzeniach sportowych ostatniego weekendu w porannym sarkastyczno-sportowym spotkaniu z 6 września NIE WSZYSTKO ZŁOTO (posłuchaj załączonego pliku dźwiękowego).

Marek Dziadukiewicz