W najbliższych dniach rozegrane zostaną ostatnie spotkania eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie. Jak na razie pewne udziału są reprezentacje gospodarzy oraz drużyny narodowe Hiszpanii, Holandii, Niemiec i Włoch. Kolejne sześć zespołów zapewni sobie awans już dziś, bądź w najbliższy wtorek. O przydziale ostatnich czterech miejsc zadecydują baraże.
Blisko uniknięcia "dogrywki" jaką bez wątpienia są baraże jest reprezentacja Anglii. Podopieczni Fabio Capello potrzebują zaledwie jednego punktu, aby awansować do turnieju finałowego. Problem w tym, że najbliższym rywalem "Synów Albionu" będzie sensacyjnie spisująca się reprezentacja Czarnogóry. W podobnej sytuacji znajduje się Francja. Ekipa Laurenta Blanca ma do rozegrania dwa spotkania, w których zgromadzić musi cztery punkty. O ile zwycięstwo w meczu z Albanią nie powinno stanowić problemu, to już kolejny rywal jakim jest Bośnia i Hercegowina może sprawić Francuzom niemiłego psikusa.
Bardzo interesująco zapowiada się walka o awans w grupie B, gdzie na dwie serie przed końcem eliminacji szanse na awans zachowały aż cztery zespoły (Armenia, Irlandia, Rosja i Słowacja),a o pierwszym miejscu zadecyduje pojedynek w Bratysławie, w którym Słowacja zmierzy się w bezpośrednim spotkaniu z Rosją. Równie ciekawie wygląda sytuacja w grupie F. O losach bezpośredniego awansu zadecyduje najprawdopodobniej piątkowe spotkanie pomiędzy Grecją i Chorwacją. Przed spotkaniem w zdecydowanie lepszej sytuacji znajdują się gospodarze, którym do awansu najprawdopodobniej wystarczy remis.
Swojego występu na boiskach w Polsce i na Ukrainie nadal nie są pewni piłkarze reprezentacji Portugalii. Cristiano Ronaldo i spółka, aby liczyć na występ na Euro muszą najpierw pokonać Islandię, a później co najmniej wywalczyć remis w spotkaniu z Danią.
My, może wbrew logice, mamy nadzieję, że na turnieju zobaczymy wszystkie najmocniejsze reprezentacje, które stworzą niezapomniane widowiska. Kto wie, być może bohaterami któregoś z nich zostaną podopieczni Franciszka Smudy?
Marek Dziadukiewicz