Ignacy Paderewski zgromadził pokaźny majątek oceniany w latach 30. na około 3 miliony dolarów amerykańskich. Po śmierci w 1941 roku okazało się, że majątek pianista przekazał na cele społeczne. Zgodnie z wolą Wielkiego Polaka pamiątki po nim trafiły do Muzeum Narodowego w Warszawie z myślą o „prezentowaniu ich szerszemu gronu odbiorców”. Międzynarodowe Towarzystwo Muzyki Polskiej im. Ignacego Jana Paderewskiego uważa jednak, że ponieważ Polska nie wypełnia woli artysty, może zostać zmuszona do oddania spadku.
- W swoim testamencie Paderewski zapisał majątek dwóm polskim muzeom narodowym w Warszawie i Krakowie. W dokumencie znajduje się mały akapit mówiący o udostępnieniu swoich zbiorów w momencie, gdy znalezione zostanie stałe miejsce ich ekspozycji, aby Polacy mogli ją oglądać. Jednak kolejny akapit mówi o tym, że jeśli takie miejsce się nie znajdzie, to zbiory powinny trafić do Chicago. W zasadzie jeśli spojrzymy na mapę Polski, to nie ma stałego miejsca, gdzie zbiory po Paderewskim mogłyby zaistnieć i to jest niebezpieczne dla ich przyszłości w Polsce – wyjaśniał w PR24 Karol Radziwonowicz, prezes Międzynarodowego Towarzystwa Muzyki Polskiej im. Ignacego Jana Paderewskiego, wybitny pianista.
Z jednej strony Polska walczy o odzyskanie swoich dzieł sztuki, które z powodu różnych kolei losu znalazły się poza jej granicami. Z drugiej jednak z powodu niedopatrzenia, zaniedbania może się okazać, że straci jedne z najważniejszych zbiorów, które w tej chwili znajdują się w magazynach i przechowalniach.
- Nie wiem jak to możliwe, dlatego wierzę, że jest to niedopatrzenie i nikogo nie podejrzewam o złą wolę, ponieważ byłoby to absolutne kuriozum. Według mnie jest to zwykłe niedopatrzenie, tak jak brak ulicy imienia Ignacego Paderewskiego w Warszawie – mówił Gość PR24.
Ignacy Jan Paderewski był bardzo barwną postacią, ponieważ poza komponowaniem i grą na fortepianie zajmował się polityką oraz działalnością charytatywną. Wielką szkodą dla polskiej kultury byłaby utrata zbiorów tak Wybitnego Polaka.
PR24/Grzegorz Maj