Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Mateusz Rekłajtis 15.01.2014

Gdzie prawo niepewne, tam nie ma prawa

Policja przygotowuje się na wyjście z zakładów karnych groźnych przestępców. Z jednej strony sytuacja wywołuje zrozumiałe oburzenie, ale z drugiej nie można wystąpić przeciw obowiązującemu prawu.
Gdzie prawo niepewne, tam nie ma prawaflickr/Bigod
Posłuchaj
  • 16.01.14 Dorota Radlińska o wyjściu groźnych przestępców z zakładów karnych

Informacja o opuszczeniu zakładów karnych przez groźnych przestępców zelektryzowała społeczeństwo i wywołała oburzenie. Policja zapewnia, że jest gotowa zapewnić bezpieczeństwo obywatelom, ale mimo to poczucie zagrożenia nie znika. Tym bardziej, że w przypadku niektórych przestępców resocjalizacja nie przyniosła oczekiwanych efektów. Policja nie posiada żadnych uprawnień pozwalających na ingerencję w życie takich ludzi.

- Trudno znaleźć w prawie przepis, który pozwalałby policji na ingerowanie w życie osoby, która opuściła zakład karny i nie narusza prawa oraz nie stwarza realnego zagrożenia. Jeśli mówimy o osobie, która została skazana na karę śmierci, a w wyniku amnestii wyrok zmieniono na 25 lat, to taki człowieka zawsze może, przynajmniej hipotetycznie, stanowić jakieś zagrożenie. Jeżeli ta osoba nie narusza prawa albo jej bezpieczeństwu nic nie grozi, to trudno znaleźć zapis w prawie, który pozwalałby na ingerencję policji – wyjaśniała w PR24 Dorota Radlińska, sędzia prawa karnego.

W debacie społecznej pojawiają się pytania, jak policja mogłaby sprawować nadzór nad groźnymi przestępcami. Wśród rozważań pojawiają się propozycje podsłuchów, ustawienie radiowozu celem nadzoru i inne.

- W żadnym wypadku nie może być to podsłuch, ponieważ stanowi element działań operacyjnych i musi mieć umocowanie w decyzji sądu. Jeśli nic się nie wydarzy z faktu, że człowiek kiedyś był skazany za okrutne zbrodnie, to nie ma podstaw, by tylko z tego powodu stosować podsłuch. Natomiast radiowóz można już ustawić w ramach patrolu. Dopóki nie będzie to ingerencja w posesję, to jest to dopuszczalne. Dozór policyjny to już instytucja prawa karnego i jest to środek zapobiegawczy, który stosuje się wobec osób , które są podejrzane. Zatem dozór nie wchodzi w grę – tłumaczyła Gość PR24.

Państwo zajmuje się groźnymi przestępcami wedle swoich możliwości. Ludzie ci często cierpią na różnego typu zaburzenia psychiczne, których nie wyleczy zwykła resocjalizacja przeprowadzana w zakładach karnych.

PR24/Grzegorz Maj

tagi: