Zbliżenie między Federacją Rosyjską a Chińską Republiką Ludową widoczne jest już od pewnego czasu. Moskwa od momentu, gdy jej kontakty z Zachodem uległy pogorszeniu, szuka nowych partnerów gospodarczych.
– To dało się wyraźnie zauważyć już kilkanaście miesięcy temu, gdy rozpoczynał się kryzys ukraiński. Wtedy w Moskwie mówiono, że jeśli Bruksela chce mieć nowe kraje w swojej strefie wpływów – Ukrainę, Gruzję i Mołdawię – to Rosja nie będzie mogła się przeciwstawić, ale będzie broniła swoich interesów i poszukiwała nowych partnerów – w strefie azjatycko-pacyficznej – relacjonował w Polskim Radiu 24 Maciej Jastrzębski, korespondent Polskiego Radia w Moskwie.
Bliższa współpraca rosyjsko-chińska może być także efektem prób uzależnienia się państw europejskich od surowców energetycznych pochodzących z Rosji. Jednak nie zanosi się, by w najbliższym czasie Państwo Środka zastąpiło Moskwie rynek europejski.
– Kiedy Władimir Putin przebywał z wizytą w Chinach, już po aneksji Krymu, podpisał z Chinami porozumienie dotyczące dostarczania gazu do Państwa Środka. Tymczasem kontrakt z Pekinem zakłada sprzedawanie znacznie mniejszej ilości gazu niż obecnie do Unii Europejskiej – tłumaczył korespondent.
Maciej Jastrzębski w PR24 mówił również o tym, z kim w Moskwie spotka się Li Keqiang oraz wyjaśniał, dlaczego Chińczycy uznawani są obecnie przez Rosjan za najbardziej przyjazny im naród.
PR24