Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Mateusz Rekłajtis 31.10.2014

Albania i Serbia maja klucze do stabilności Bałkanów

Zaiskrzyło na Bałkanach. Powodem był przerwany mecz w Belgradzie miedzy Serbią i Albanią. W 41. minucie spotkania nad stadionem pojawił się dron z flagą Wielkiej Albanii. W trakcie pilkarskich eliminacji do Mistrzostw Europy doszło do bójki z udziałem piłkarzy i kibiców.
Posłuchaj
  • 31.10.14 dr Rigels Halili: „Kosowo cały czas jest bardzo palącym problemem wykorzystywanym przez serbskich polityków (…)”

Po zakończeniu meczu w różnych miastach Serbii podpalano należące do Albańczyków domy i piekarnie. W Kosowie atakowane domostwa mieszkających tam Serbów. Z powodu napięcia przełożono wizytę, pierwszą od 70 lat premiera Albanii w Belgradzie.

Gość PR24 dr Rigels Halili powiedział, że UEFA już kilka tygodni przed meczem była przygotowana na to, że może dojść do takich starć. – W celach bezpieczeństwa kibicom albańskim w ogóle nie pozwolono wejść na stadion. Niestety konfliktu między Albańczykami a Serbami nie udało się jednak uniknąć – podkreślił Gość PR24.

W skład "Wielkiej Albanii" wchodzą wszystkie terytoria zamieszkane przez Albańczyków, m.in. fragmenty Serbii i Kosowo. To zamieszkane w większości przez Albańczyków państwo ogłosiło niepodległość od Serbii w 2008 roku.

- Wciąż żywe są dawne konflikty. Kosowo cały czas jest bardzo palącym problemem wykorzystywanym przez serbskich polityków. Serbowie uważają, że sprawa Kosowa nie jest jeszcze ostatecznie rozwiązana. Odmiennego zdania są Albańczycy dla których ta sprawa jest już zakończona – podkreślił  dr Rigels Halili.

Gość PR24 zaznaczył, że obie strony w dalszym ciągu są negatywnie do siebie nastawione. Z drugiej strony dr Rigels Halili uspokajał, że jest coraz więcej płaszczyzn, na których Serbowie i Albańczycy znajdują wspólny język i potrafią ze sobą rozmawiać. Niestety polityka i wspólna historia są nadal punktem spornym obu narodów.

PR24/Paulina Olak