Hiszpania zmierza do uznania Palestyny jako państwa, a izraelski rząd pracuje nad projektem ustawy zasadniczej, która określa Izrael, jako państwo narodu żydowskiego. Do hiszpańskiej rezolucji odniósł się w Polskim Radiu 24 Jarosław Kociszewski.
– Hiszpańska rekomendacja jest bardzo łagodna, ponieważ deputowani uznali, że państwo palestyńskie powstanie dopiero po porozumieniu między Izraelczykami a Palestyńczykami. Szwedzi byli o wiele bardziej zdecydowani w swoim działaniu i uznali państwo palestyńskie od razu – mówił komentator Naczelnej Redakcji Międzynarodowej Polskiego Radia.
Gość PR24 zwrócił uwagę na rosnące niezadowolenie Europejczyków z działań rządu Izraela i zawieszenia procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie.
– Coraz więcej Europejczyków, ale także obywateli innych państwa świata, pokazuje swoje niezadowolenie z tego, że proces pokojowy znalazł się w martwym punkcie. Podkreśla się, że żadna ze stron nie robi dostatecznie dużo, aby wznowić rozmowy pokojowe. Natomiast Izrael wskazuje się jako silne i demokratyczne państwo, które mogłoby ten impas przełamać – wyjaśniał Jarosław Kociszewski.
Jordania wycofuje ambasadora
Jordania wycofała z Izraela swojego ambasadora, co wcześniej zostało skonsultowane z Johnem Kerrym, Sekretarzem Stanu USA. Jordania odgrywa ważna rolę w stosunkach z Izraelem, ponieważ król Jordanii uznawany jest za opiekuna świętych miejsc islamu w Jerozolimie. Specyfikę relacji izraelsko-jordańskich przybliżył Gość PR24.
– Izrael nie przejął pełnej kontroli nad świętymi miejscami islamu we wschodniej Jerozolimie, które pozostały pod kuratelą Jordanii. Obok Egiptu jest to jedyne państwo arabskie, które zawarło pokój z Izraelem. Wycofanie ambasadora przez Jordanię jest istotnym posunięciem dyplomatycznym, które miało pokazać niezadowolenie Jordańczyków z rozwoju sytuacji w Jerozolimie – tłumaczył w PR24 Jarosław Kociszewski.
PR24/GM