W niedzielnych wyborach w Grecji, Koalicja Radykalnej Lewicy uzyskała ponad 36 procent głosów. Partia będzie rządziła wspólnie z innym równie populistycznym, ale prawicowym ugrupowaniem Niezależnych Greków. Zarówno SYRIZA, jak i jej koalicjant, w kwestiach ekonomicznych opowiadają się za zerwaniem z dotychczasową polityką oszczędności. Chcą także renegocjować w Brukseli ustalenia dot. programu pomocowego dla państwa.
Jak podkreślała w Polskim Radiu 24 Marta Makowska, ekspert ds. europejskich z Centrum Inicjatyw Międzynarodowych, zmiany na greckiej scenie politycznej są dużym wyzwaniem dla całej Unii Europejskiej.
Marta Makowska, foto: PR24/PJ
– Wygrana SYRIZY pokazuje, że nie należy lekceważyć sygnałów dochodzących z poszczególnych państw Wspólnoty. Tymczasem, analogicznie jak w Grecji, sytuacja rozwija się w Hiszpanii. Tam rośnie poparcie dla utworzonej rok temu partii Podemos. Sondaże wskazują na ponad dwudziestoprocentowe poparcie dla tego ugrupowania – wskazywał gość PR24.
Analityk Instytutu Spraw Publicznych Andreas Speiser dodał w PR24, że Grecy zdecydowali się poprzeć SYRIZĘ, ponieważ partie należące dotychczas do establishmentu, nie potrafiły rozwiązać problemów ekonomicznych kraju. Ekspert wskazywał również na to, że Koalicja Radykalnej Lewicy dało społeczeństwu wiarę w zmianę obecnej sytuacji.
Andreas Speiser, foto: PR24/PJ
– Grecy zdają sobie sprawę, że nie będzie łatwo wprowadzić postulatów partii w życie, ale wybór nowej władzy daje szansę na renegocjowanie poprzednich ustaleń. Tamtejsze społeczeństwo potrzebowało nadziei – oceniał analityk ISP.
„Inny” populizm
Eksperci w Polskim Radiu 24 zwracali uwagę na to, że partie populistyczne w poszczególnych krajach Starego Kontynentu różnią się między sobą.
– Na północy Europy zwiększa się popularność partii skrajnie prawicowych, a na południu kontynentu lewicowych. W takich państwach jak Niemcy, czy Holandia sytuacja ekonomiczna nie jest zła, ale społeczeństwa tych krajów obawiają się konsekwencji niefrasobliwej polityki gospodarczej krajów południa Europy. Z kolei w Grecji, czy Hiszpanii, dominują przekazy o tym, że Unia Europejska, we współpracy z Angelą Merkel, nazrzucają niewykonalne plany – wyjaśniała Marta Makowska.
Andreas Speiser zauważył, że populiści w krajach północnej i południowej różnią się od siebie stosunkiem do imigrantów.
– Grecka SYRIZA i hiszpańska partia Podemos chcą zwiększenia praw dla imigrantów. Tymczasem prawicowy UKIP chce ograniczenia przypływ ludności z innych krajów do Wielkiej Brytanii. Podobnie jest w Szwecji – mówił ekspert.
Polskie Radio 24/mp