Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji, nazwał Polskę liderem wyścigu w „wojnie z pomnikami radzieckich obywatel” i zapowiedział, że Moskwa będzie się temu przeciwstawiać.
- Gdyby Rosjanie nie chcieli tego sporu wykorzystać politycznie, to całego zamieszania by nie było - powiedział Maciej Jastrzębski.
Zdaniem korespondenta Polskiego Radia w Moskwie, rosyjskie władze zdają sobie sprawę z kontekstu politycznego, który towarzyszy likwidowaniu pomników żołnierzy radzieckich w Polsce. Starają się jednak wykorzystać tę sprawę w sporze politycznym. Przeciętni Rosjanie wierzą w informacje przekazywane przez rosyjskie władze, że Polacy „zwariowali i chcą likwidować pomniki”.
- W Rosji trwa społeczno-polityczne rozdwojenie jaźni - stwierdził Jastrzębski.
Piotr Gursztyn, drugi gość Debaty Poranka, stwierdził, że mimo iż Rosja odbiera tę sprawę jako „wojnę pomnikową”, to polskie instytucje mają do tego suwerenne prawo.
- Trzeba powiedzieć jasno: te pomniki nie są niszczone, tylko usuwane z przestrzeni - oznajmił Gursztyn. - To nadreakcja strony rosyjskiej - dodał.
Piotr Gursztyn przypomniał również, że często usunięcia pomników domagają się lokalne społeczności.
Z taką tezą zgodził się Bartosz Machalica z Centrum im. Ignacego Daszyńskiego. Zwrócił jednak uwagę na odmienne przypadki. Przywołał przykład pomnika „Czterech śpiących” z warszawskiej Pragi. - Z sondażu przeprowadzonego przez władze Warszawy wynikało, że 70 proc. warszawiaków chce, aby pomnik wrócił na swoje miejsce - mówił Machalica.
- Armia radziecka była armią zbrodniczą i nie należą jej się pomniki wdzięczności - zakończył Piotr Gursztyn.
Piotr Gursztyn i Bartosz Machalica/fot.PR24/TB
Debatę Poranka w Polskim Radiu 24 prowadził Robert Walenciak.
Polskie radio 24/bs