Według pierwotnej wersji projektu, za użycie zwrotu „polskie obozy” miało grozić do 5 lat więzienia. Jak podkreślił Marcin Makowski, przepis o karaniu za użycie zwrotu „polskie obozy” jest potrzebny, ponieważ poprzez ten zwrot „od dłuższego czasu obserwujemy narastający proces przypisywania Polsce współodpowiedzialności na holokaust i budowanie przemysłu eksterminacji Żydów”.
- Jeżeli Izrael potrafi prawnie egzekwować tzw. kłamstwo oświęcimskie i ścigać ludzi, którzy twierdzą, że holokaust na taką skalę jaką znamy z historii, nie istniał, to również państwo polskie ma obowiązek by dbać o własną historię i pamięć – zaznaczył gość.
Makowski dodał, że „nie ma wymówki czy ktoś promuje ten zwrot przez ignorancję czy celowe przypisywanie nam fałszywych intencji, ponieważ w obu przypadkach prowadzi on bezpośrednio od Polski do holokaustu”. - Ta nić nigdy nie istniała. To Niemcy byli architektem holokaustu – podkreślił gość.
Makowski zwrócił także uwagę, że krok ten będzie „raczej odstraszający”. - Nie wyobrażam sobie, by był egzekwowany w każdym przypadku, ale należy wreszcie zawalczyć o prawdę historyczną – podsumował.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Mateusz Drozda.
Polskie Radio 24/pr
Data audycji: 16.08.16
Godzina audycji: 11:15